Podczas narady w sprawie zaostrzenia kar za nielegalne zgromadzenia Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że poruszył temat opozycji i jej zwolenników.
Zaznaczył, że na Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe mogą zostać zaproszeni delegaci opozycji, którzy będą chcieli “prowadzić dialog i pracować na rzecz państwa”.
– Delegaci są już wybrani, ale gdyby ktoś z polityków, opozycjonistów chciał rozmawiać w imieniu kraju, to ich zaprosimy, tak się umówiliśmy. Nie mamy czego ukrywać. Społeczeństwo powinno znać nasze stanowisko – powiedział o sobie Alaksandr Łukaszenka.
Wcześniej białoruski przywódca rozmawiał z liderami opozycji zamkniętymi w areszcie śledczym KGB. Państwowe media nazwały to “okrągłym stołem z opozycją”. Po spotkaniu na wolność wyszedł jeden z więźniów politycznych, który zaczął potem publicznie chwalić Łukaszenkę. Reszta opozycjonistów pozostała w areszcie, gdzie przebywają już ponad pół roku.
Dodał też, że liczbę swoich przeciwników szacuje na pół miliona, a swoich zwolenników na sześć milionów. Jest to sprzeczne z wynikami w uczciwych komisjach wyborczych, w których opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouskaja zdobywała nawet 90 proc. głosów.
Zwołane na 11-12 lutego Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe nie jest ciałem wybieranym demokratycznie. Delegaci są wyłaniani spośród urzędników i działaczy prorządowych organizacji, a Białorusini nie mają na to wpływu. Opozycja zapowiedziała, że wszelkie decyzje podjęte przez Zgromadzenie będą nielegalne, a jeśli przyjmie ono nową konstytucję to będzie to równoznaczne z zamachem konstytucyjnym.
Podczas dzisiejszej narady Łukaszenka omówił także zaostrzenie represji wobec protestujących i strajkujących.
pj/belsat.eu