Kolejną sentencję przedstawiającą swoje poglądy białoruski przywódca wygłosił dziś podczas prezentacji nowego prokuratora generalnego Andrieja Szwieda.
Przemawiając do funkcjonariuszy Prokuratury Generalnej Alaksandr Łukaszenka powiedział, dlaczego chce kierować państwem 27 rok.
– Często zarzucają mi, że nie chcę oddać władzy. I słusznie. Naród nie po to mnie wybrał. Władzę nie po to dają, żeby ją wziąć, rzucić i oddać – cytuje słowa przywódcy państwowa agencja informacyjna Biełta.
Łukaszenka podkreślił, że nie chce, by Białoruś “wróciła w lata 90-te”, gdy “o władzę wycierano nogi. Tak jak o was, noszących pagony”.
– Zrobię to z wami, lub bez was. Macie wybór. Ale nie przekonacie mnie – kontynuował prezydent.
Łukaszenka powiedział, że ci, którzy chcą “ratować kraj” stanęli po jego stronie. A reszta ma ich “nie zdradzić”.
– Nie można pisać w internecie i hejtować. Odejdźcie i nie przeszkadzajcie – podkreślił.
W ten sposób odniósł się do milicjantów, żołnierzy i prokuratorów, którzy porzucili służbę w związku z brutalnymi działaniami przeciwko obywatelom.
Białoruski przywódca najpierw powiedział zgromadzonym prokuratorom, że nie wymaga od nich łamania prawa. Potem jednak stwierdził, że nagłych interwencji “prawo nie dotyczy”.
– Trzeba podejmować brutalne środki, żeby powstrzymać tą swołocz – powiedział prezydent.
Łukaszenka wezwał też prokuratorów do większej aktywności.
– Nie tylko ja, ale także wy macie dzieci – dodał. – To znaczy, że macie dla kogo żyć w tym państwie i w nowej Białorusi.
Nowy prokurator generalny Andrej Szwied zapewnił go, że wszelkie przejawy: przemocy, ekstremizmu i naruszenia porządku publicznego będą duszone w zarodku.
Szwied zastąpił na stanowisku Alaksandra Koniuka, który m.in. polecił wszcząć sprawę karną przeciwko Radzie Koordynacyjnej , organu białoruskiej opozycji, którego celem jest zapewnienie dialogu pomiędzy władzą i społeczeństwem. Nazwał go dążącym do przejęcia władzy w sposób bezprawny.
W ramach sprawy KGB aresztowało lub wydaliło z kraju prawie wszystkich członków prezydium Rady Koordynacyjnej. Na wolności pozostała jedynie noblistka Swiatłana Aleksijewicz – pisarki strzegli wczoraj zachodni dyplomaci. Przebywająca w areszcie Maryja Kalesnikawa złożyła do prokuratury zawiadomienie o grożeniu jej przez funkcjonariuszy śmiercią.
pj/belsat.eu