Łukaszenka: Referendum konstytucyjnego nie będzie


Białoruski prezydent wygłosił dziś zaskakująco krótkie, jak na swoje standardy, orędzie do narodu. W przemówieniu trwającym jedynie ok. 1 godziny i 20 minut wiele miejsca poświęcił armeńskiej rewolucji, sporom z Rosją i zbliżeniu z UE.

W wystąpienia sporo miejsca poświęcił zwycięstwu „aksamitnej rewolucji” w Armenii. Białoruski prezydent przedstawił swoją ocenę wydarzeń i skrytykował armeńskie władze za przeprowadzenie reformy konstytucyjnej polegającej na przekazaniu pełnomocnictw prezydenta – premierowi. Łukaszenka zasugerował, że lepiej było usunąć konstytucyjne ograniczenie długości władzy prezydenta do dwóch kadencji, zamiast zmieniać cały system polityczny. „Nie można zmienić konstytucji pod osobę, która może się ugiąć” – dodał – mając na myśli Serża Sarkisjana.

Łukaszenka w kontekście konstytucyjnej reformy w Armenii odniósł się też do krążących słuchów na temat przeprowadzenia na Białorusi referendum konstytucyjnego.

– Jeżeli będzie referendum, to zostanie wcześniej zapowiedziane. […] Nie myślałem o referendum, gdzie nam teraz do tego. Trzeba zakończyć tę paplaninę o referendum. […] Nie stworzymy fundamentu dla Majdanu i „majdanutniętych”.

Jest to więc jednoznacznie ucięcie spekulacji, choć wcześniej on sam, szef MSZ Uładzmir Makiej i szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wypowiadali się nt. możliwości przeprowadzenia referendum konstytucyjnego, jednak bez podawania konkretów.

Szef białoruskiego państwa poinformował jednak, że “zlecił sędziom Sądu Konstytucyjnego wspólnie z naukowcami, prawnikami i parlamentarzystami przygotowanie propozycji zmian w ustawie zasadniczej”. “Kiedy nadejdzie czas, zaproponujemy najlepsze rozwiązania dla przyszłości Białorusi” – dodał Łukaszenka.

Łukaszenka oskarżył też Rosję o destabilizowanie sytuacji u swoich sojuszników. Jego zdaniem Ormianie protestowali już wcześniej, bo Rosjanie odnieśli ceny gazu. Kilkakrotnie wspominał o przypadkach niedopuszczania białoruskiej żywności do rosyjskiego rynku. Jego zdaniem stosunki z Rosją stają się coraz bardziej napięte i dlatego Białoruś rozpoczęła proces normalizacji z Unią Europejską.

– I dlatego poszliśmy na zbliżenie z Europą, bo nie możemy normalizować braterskich stosunków [z Rosją – Belsat.eu]. Unia Europejska to nasz sąsiad, a sąsiedzi są dani od Boga. To aksjomat. Jesteśmy zmuszeni żyć z sąsiadami w pokoju i przyjaźnić się – co też robimy.

jb/ Belsat.eu

Aktualności