Podczas spotkania z gubernatorem rosyjskiej Karelii Arturem Parfienczykowem, prezydent Białorusi poskarżył się na to, że Rosja ogranicza dostawy białoruskich produktów na swój rynek.
– Jeśli Rosja dalej będzie prowadzić taką politykę, będziemy, to oczywiste, wchodzić na inne rynki – oświadczył Alaksandr Łukaszenka.
Białoruski przywódca podkreślił także, że jego kraj jest niesprawiedliwie oskarżany o damping na rosyjskim rynku poprzez eksportowanie zbyt tanich produktów.
– Załóżcie jakąś dużą firmę i przez nią będziemy wszystko do Rosji dostarczać. Sprzedamy wam za rubel, a wy odsprzedacie za dziesięć, jeśli uważacie, że Rosjanie są tak bogaci – proponował Łukaszenka.
– Tu chodzi o nieuczciwą konkurencję. Rzecz absolutnie nie w jakości – dodał.
Pomiędzy Mińskiem a Moskwą regularnie wybuchają nowe wojny handlowe. Rosjanie naprzemiennie oskarżają Białorusinów o zaniżanie jakości towarów lub reeksport produktów z objętej embargiem Unii Europejskiej – sami nie są jednak w stanie wyprodukować potrzebnej ilości żywności po odpowiednich cenach.
Według ekspertów ograniczanie dostaw z Białorusi jest jednym z mechanizmów wywierania presji na władze w Mińsku.
jw, pj/belsat.eu wg president.gov.by