Łukaszenka: Część uprawnień prezydenta powinna trafić do innych organów władzy


Podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami białoruski prezydent odniósł się do planów zmiany konstytucji. I jego zdaniem jest na to za wcześnie.

– Moment dla zmian konstytucji jeszcze nie nadszedł – cytuje słowa Łukaszenki Belta.by.

Stoi to w sprzeczności z jego wcześniejszymi sugestiami, a także z wypowiedziami szefowej białoruskiego Centralnej Komisji Wyborczej Lidzii Jarmoszynej, która stwierdziła, że referendum w sprawie zmiany konstytucji można zorganizować w 70 dni. Również szef MSZ Uładzimir Makiej niedawno powiedział, że władze zastanawiają się nad zmianą konstytucji.

Łukaszenka podczas konferencji prasowej podkreślił jednak, że w przyszłości należałoby rozdzielić część pełnomocnictw prezydenta pomiędzy inne organy władzy. Zaznaczył przy tym, że należałoby zmienić też rolę władzy wykonawczej.

Zdaniem dawnego doradcy Łukaszenki Alaksandra Fiaduty Łukaszenka od dawna szykuje się do zmiany konstytucji i zamierza uczynić to przed swoim odejściem.

– On uczyni ją bardziej miękką – demokratyczną. Opowiedział mi o tym człowiek, który tłumaczył rozmowy podczas jednego ze spotkań szefa Białorusi z ambasadorem Hansem-Georgiem Wieckiem, stojącym wtedy na czele grupy obserwacyjnej OBWE. To człowiek, któremu całkowicie wierzę, który zajmował wysokie stanowisko państwowe na Białorusi – powiedział Fiaduta w czasie wywiadu dla programu Prasviet.

Zdaniem rozmówcy Biełsatu Wieck zapytał się Łukaszenki:

– Panie prezydencie, czy nie rozumie pan, że ta konstytucja, którą przyjął pan podczas referendum w 1996 r. w rzeczywistości stanowi niebezpieczeństwo dla pana samego. Człowiek, który przyjdzie po panu i otrzyma te same pełnomocnictwa, będzie musiał walczyć z panem w celu zrzucenia na pana wszystkiego, do czego doszło w kraju.

Łukaszenka miał popatrzeć wtedy na ambasadora Wiecka i zapytać się: „A kto panu powiedział, że ja zostawię tę konstytucję?” – dodał Alaksandr Fiaduta.

Jego zdaniem Łukaszenka obecnie zajmuje się rozmyślaniem, nawet nie tyle na temat swojego następcy, ale o sposobie odejścia ze stanowiska. I o tym jakie to będzie miało następstwa dla niego i dla jego rodziny.

– Jest jasne, że kwestia zmiany konstytucji to dla niego kwestia życia i śmierci — dodał.

jb, ak/ belsat.eu

Aktualności