Aleksander Łukaszenko omówił z szefem Głównego Komitetu Celnego szczegóły przekierowania ruchu towarowego z portów w krajach bałtyckich do rosyjskiego portu Ust’-Ługa.
Łukaszenko w rozmowie z Juryjem Siańką przypomniał, że Białoruś i Rosja omawiają obecnie perspektywy reorientacji transportu białoruskich ładunków: produktów naftowych, nawozów potasowych i innych towarów i wysyłanie ich zamiast poprzez porty w krajach bałtyckich przez bałtycki port Ust’-Ługa w Rosji.
– Jak Komitet Celny widzi reorientację tych towarów? I rozwoju naszych centrów logistycznych. Stworzyliśmy potężne centra logistyczne. Wiele usług, w tym dla naszych podmiotów gospodarczych i dla podmiotów z krajów Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, jest świadczonych na samej Litwie. O ile mi wiadomo, możemy świadczyć te same usługi przewoźnikom na Białorusi. Jak Pan widzi rozwiązanie tego problemu? – zapytał.
Łukaszenka zainteresował się perspektywami przejęcia od litewskich i łotewskich firm transportowych dostaw towarów na Białoruś.
– Prawie 40 proc. ciężarówek, które w tym roku przewożą ładunki na Białoruś, pochodzi z Litwy i Łotwy. To jest ogromna skala. Jeśli przejmiemy te dostawy, punkty logistyczne Litwy stracą około jednej czwartej dostaw – stwierdził.
Według Siańki, od stycznia do sierpnia przez białoruską granicę celną z krajami bałtyckimi, Polską i Ukrainą przetransportowano 71 mln ton towarów. To o 15 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
– Wpłynęła na to między innymi Rosja, która zmniejszyła o 30 proc. wolumen produktów naftowych sprzedawanych do krajów Europy Zachodniej. Nasz eksport i import zmniejszył się jedynie o 10 proc. – powiedział przewodniczący Państwowego Komitetu Celnego.
Ostatnio białoruskie władze i sam Łukaszenka wielokrotnie oskarżał Polskę i Litwę, która poparła uczestników powyborczych protestów, o nieprzyjazne zamiary wobec Białorusi i zapowiadał odwet.
