Łukaszenka: 2/3 Białorusinów nie widziało obiecanych zarobków


Prezydent wysłuchał dziś sprawozdania rządu, Banku Narodowego oraz obwodowych i stołecznych władz wykonawczych na temat wyników gospodarczych 2017 roku.

Alaksandr Łukaszenka zażądał, aby w ciągu tego roku przeciętne wynagrodzenie przekroczyło poziom 1000 rubli (1680 zł – belsat.eu), ponieważ na razie nie udało się osiągnąć tego pułapu.

– Według moich informacji żaden z obwodów nie potwierdza osiągnięcia i utrzymania w 2018 roku płacy na poziomie tysiąca rubli. Świadczy to również o tym, że nie jesteście w stanie jej zapewnić – zwrócił się do szefów władz regionalnych.

Czytajcie również:

Przyznał też, że chociaż udało się „dosłownie wycisnąć z przedsiębiorstw ten tysiąc” pod koniec ubiegłego roku, to w praktyce 2/3 ludności nie widziała takich wypłat.

– Połowa ma mniej niż 650 rubli. A 10 proc. ludności kraju nie zdołała zarobić więcej niż 300. To mieszkańcy rejonów, gdzie nie ma alternatywy co do zatrudnienia – przypomniał.

Alaksandr Łukaszenka zauważył też, że chociaż nie chciałby „wnikać w różnego rodzaju kombinacje z liczbami”, to widać, iż ludzie nie odczuwają poprawy sytuacji gospodarczej.

– Połowa mieszkańców kraju uważa, że w 2017 roku sytuacja społeczno-gospodarcza wciąż się pogarszała. Około 40 proc. nie zauważyło zmian. Oczywiście, że to sondaż socjologiczny. Jasne, że to zależy od nastrojów, ale badania socjologiczne są wymierne i my je porównujemy – podkreślał.

Tymczasem – jak przekonywał Łukaszenka – członkowie rządu i miejscowe organy władzy zafascynowały się czymś innym: wskaźnikami i ich osiąganiem.

– Takie podejście to jednodniowe rozwiązanie i ludziom od tego lepiej nie będzie – ostrzegł uczestników spotkania.

NМ, cez/belsat.eu wg belta.by

Aktualności