Litwa chce wygrać wojnę informacyjną z Rosją


Specjalna struktura w ministerstwie obrony, system analityczny, współpraca władz, mediów i ochotników – tak Litwa broni się przed dezinformacją. “Na razie tej wojny nie wygrywamy, ale sądzimy że możemy ją wygrać” – mówi szef litewskiego MSZ Linas Linkeviczius.

Ministerstwo Obrony Narodowej Litwy, w którym dezinformacją zajmuje się specjalny Departament Komunikacji Strategicznej, nie ma wątpliwości, że za dezinformacją, głównie w internecie, stoi Rosja.

– Kraj ten ma jasno określone cele, które chce osiągnąć za pomocą dezinformacji i propagandy – mówi PAP czołowy ekspert litewskiego MON, sierżant Tomas Czeponis.

Rosja używała broni informacyjnej już kilkaset lat temu i nigdy nie przestała – tłumaczy Czeponis.

– Bez przerwy istniały tam specjalne jednostki do walki informacyjnej, za cara, za sowietów i po ich upadku. Tymczasem po zakończeniu zimnej wojny na Zachodzie analogiczne struktury polikwidowano – wskazuje wojskowy.

Jak dodaje, Zachód ze skali całego procederu zdał sobie sprawę ok. 10 lat temu i od tego czasu próbuje stworzyć środki obrony.

Wiadomości
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o fake news, ale wstydziliście się zapytać!
2018.12.20 15:54

Czeponis przypomina, że granica Litwy z Białorusią to granica między dwoma różnymi cywilizacyjnie obszarami, a wojny informacyjne toczą się właśnie w poprzek takich granicy.

– W tradycyjnej wojnie niszczy się sprzęt przeciwnika i eliminuje żołnierzy. W wyniku wojny informacyjnej też można eliminować żołnierzy – po prostu nie będą chcieli walczyć albo wręcz zmienią stronę. Widzieliśmy to na Ukrainie – mówi ekspert. – Można szkolić i wyposażać żołnierzy za wielkie pieniądze, ale dopóki nie są odporni na propagandę, nie można im do końca ufać.

Rosyjska dezinformacja wymierzona jest w Zachód, z którym Rosja nie może konkurować np. jakością życia. Ale jednocześnie chce umacniać wpływy. Dlatego w rosyjskie dezinformacji zawsze dominuje narracja negatywna, a złymi są: UE, USA, NATO – tłumaczy Czeponis.

Jak dodaje, litewskie wojsko cały czas analizuje i szuka tematów, które mogą stać się celem rosyjskiej dezinformacji. Jednym z takich celów permanentnie są stosunki polsko-litewskie.

Foto
Grunwald: władze Polski i Litwy o wspólnej przeszłości i przyszłości
2020.07.15 17:41

Innym tematem dezinformacji jest Holokaust. Typowy przykład to równoczesne podanie przez wiele kanałów informacji o rzekomym zdewastowaniu żydowskiego cmentarza przez stacjonujących na Litwie niemieckich żołnierzy.

– Szybko wiedzieliśmy, że to bzdura i zaczęliśmy rozpowszechniać informacje o tym. Ale niektóre media, w tym także w USA i Izraelu, dały się na to złapać. Musieliśmy się z nimi kontaktować i przekonywać, że podają nieprawdę – opowiada Czeponis.

Przy tej samej, antyzachodniej narracji w dezinformację wpleciono ostatnio wątki koronawirusa.

– Typowa narracja to przywleczenie epidemii przez przyjeżdżających na manewry żołnierzy NATO – wskazuje ekspert. – W czasie epidemii zanotowaliśmy o połowę więcej przypadków dezinformacji, ale też bardzo silny wzrost liczby teorii spiskowych, typu czipy Billa Gatesa – dodaje.

Jednym ze sposobów ochrony ma być narzędzie informatyczne, stworzone przez organizację non profit Debunk. Jak mówi PAP szef Debunk Viktoras Daukszas, dziś m.in. analizuje przestrzeń informacyjną Litwy, Łotwy i Estonii – 2 tys. stron w jakiś sposób powiązanych z dezinformacją oraz konta w mediach społecznościowych: na Twitterze, Facebooku, YouTube i Instagramie.

– Mamy też m.in. projekt w USA w celu wychwytywania skierowanej tam dezinformacji rosyjskiej i chińskiej – dodaje Daukszas.

Wiadomości
Osłabić Zachód: propagandowe cele Pekinu i Moskwy w dobie pandemii bywają zbieżne WYWIAD
2020.05.02 15:12

Jak mówi, edukacja zwiększa generalnie odporność ludzi na dezinformację, ale trwa to dekady. Tymczasem trzeba skutecznie przeciwdziałać już dziś.

Narzędzie stworzone przez Debunk bazuje na współpracy mediów, dziennikarzy, ochotników i technologii.

– Możemy zmierzyć efekty wpływu, wywierane przez dezinformację, bo najważniejsze jest to, co się przedostaje do mediów, w tym społecznościowych, a potem do głów ludzi – tłumaczy Daukszas.

60 proc. całego procesu wyławiania dezinformacji jest zautomatyzowane, dlatego jest bardzo szybki.

– Potrafimy reagować w ciągu kilku minut od pojawienia się dezinformacji. Ale nadal potrzeba ludzi, którzy dokonują selekcji i ostatecznej klasyfikacji. Ich działania służą całemu systemowi do uczenia się, proces staje się coraz bardziej automatyczny – dodaje szef Debunk.

Efektem działania całego systemu są raporty wskazujące na dezinformację, które są przekazywane mediom. Jak mówi Daukszas, Debunk ma w planach ekspansję na Polskę i współpracę z polskimi mediami

– Mamy do czynienia z machiną propagandową, profesjonalnie zorganizowaną, dobrze opłacaną i bardzo trudną do zwalczania – powiedział PAP minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkieviczius.

Wiadomości
Litewski Sejm wspiera Polskę i potępia zakłamywanie historii przez Rosję
2020.04.08 09:23

– Wolność słowa jest ważna, ale nie ma wolności do kłamstwa.(…) Przed rosyjską inwazją na Krym wielu przywódców zastanawiało się, czy powinno się w ogóle walczyć z fałszywymi informacjami w imię wolności słowa – powiedział Linkieviczius.

Dodał, że dziś wszyscy zdają już sobie sprawę z powagi sytuacji.

– Sądzę, że jesteśmy w stanie wygrać tą wojnę, ale na razie jej nie wygrywamy – podsumował szef litewskiej dyplomacji.

pj/belsat.eu wg PAP

Aktualności