Rząd w Wilnie zastanawia się nad odbudową połączenia kolejowego pomiędzy Grodnem a kurortem Druskienniki. Pozwoliłoby to na wznowienie ruchu pociągów po całej trasie niegdysiejszej Kolei Warszawsko-Petersburskiej.
Taki pomysł podniósł podczas nieformalnego spotkania rządu minister transportu i komunikacji Litwy Jarosław Narkiewicz (Akcja Wyborcza Polaków na Litwie), cytowany przez stronę Rady Ministrów.
– Przywrócenie połączenia kolejowego z Grodnem będzie sprzyjało rozwojowi turystyki, przewozów towarowych i rozwojowi gospodarki. Kurort Druskienniki stanie się bardziej dostępny dla mieszkańców innych miast Litwy i sąsiedniego Grodna na Białorusi, co przyciągnie dodatkowych turystów – powiedział minister.
Po odbudowie rozebranego torowiska pomiędzy Marcinkańcami a Druskiennikami pociągi z Grodna będą mogły dojechać nie tylko do litewskiego kurortu, ale także do samego Wilna. Zdaniem Narkiewicza, zmniejszyłoby to liczbę samochodów na drogach i przejściach granicznych, co pozytywnie wpłynie na bezpieczeństwo i środowisko naturalne.
Litewski rząd zakłada, że odbudowanym odcinkiem będzie przewożone 180 tysięcy pasażerów i 1,5 miliona ton towarów rocznie. Prace mogą ruszyć za cztery lata.
Odcinek Grodno-Druskienniki był częścią ukończonej w 1862 roku Kolei Warszawsko-Petersburskiej. Prowadziła ona przez Gatczynę, Ługę, Psków, Dźwińsk, Wilno, Grodno, Białystok i Łapy. Nie da się jej obecnie całej przejechać ze względu na rozebrany odcinek Marcinkańce-Druskienniki. Można nią jednak dojechać z Warszawy przez Białystok do Grodna.
pj/belsat.eu