Lider białoruskiego zespołu reggae skazany na 9 lat więzienia za haszysz


W sierpniu br.  białoruska milicja zatrzymała dwóch członków zespołu „Botanic Project” z Mołodeczna, którzy mieli przy sobie 40 g. haszyszu. Wczoraj zapadły surowe worki.

Wokalista Klim Małażawy został skazany na dziewięć lat więzienia i konfiskatę mienia za rozprowadzanie narkotyków, jego kolega Kanstantin Haraczy – na którego zeznaniach oparto akt oskarżenia otrzymał jedynie trzy lata więzienia.

Małażawy został oskarżony na podstawie paragrafu 328 pkt 3 Kodeksu Karnego Białoruś – który przewiduje maksymalną karę do 13 lat więzienia za rozprowadzanie narkotyków „w szczególnie dużej ilości”. Jednak, jak napisano na oficjalnym profilu zespołu – całe oskarżenie zbudowano jedynie na ustnych zeznaniach drugiego zatrzymanego. Milicja nie znalazła innych dowodów na rzekomą „dilerkę”. Żadnych maili, smsów, czy rozmów telefonicznych, które mogłyby potwierdzić, że posiadane narkotyki rzeczywiście były sprzedawane.

Fani zespołu są zszokowani wysokością wyroku.

„Za zabójstwo dają więcej niż za jointa. Niedługo będą rozstrzeliwać za marihuanę” – napisał jeden z nich w komentarzu.

Białoruscy obrońcy praw człowieka zwracają uwagę, że milicjanci, gdy tylko znajdą przy kimś narkotyki prawie z automatu usiłują „przyszywać” zarzuty o rozprowadzaniu. Podpada pod to również zwykłe częstowanie innych bez pobierania pieniędzy.

Łukaszenka dał rozkaz

Białoruskie władze reagując na plagę dopalaczy na początku ub. r. dwukrotnie wydłużyły kary więzienia za handel i używanie narkotyków. Odpowiedzialnością karną zostali objęci już 14-latkowie. Do więzienia można też trafić nawet za używanie narkotyków w miejscach publicznych.

Nowa redakcja art. 328 Kodeksu Karnego Białorusi przewiduje kary nawet do 15 lat za sprzedaż,  do 20 lat za wyrób narkotyków. Nowością jest możliwość otrzymania kary więzienia za używanie narkotyków w miejscach publicznych.

Jak pisze portal „Biełaruskij Partyzan”, zaostrzenie przepisów to osobista inicjatywa Łukaszenki, który wypowiedział wojnę „narkomanom”. W tym celu zorganizowano nawet specjalne kolonie karne z szczególnie ciężkimi warunkami. Skazani z paragraf 328 nie mogą też liczyć na amnestię czy warunkowe zwolnienie. Według statystyk, w białoruskich więzieniach przebywa ponad tysiąc osób skazanych za narkotyki.

W Grodnie powstał „Matczyny ruch 328”. Matki osadzonych na podstawie paragrafu 328 KK, zwracały się do Łukaszenki z prośbą, by złagodzić chociaż warunki odsiadki dla swoich dzieci, a także w liście  otwartym wzywali białoruska noblistkę Swiatłanę Aleksijewicz, by zwróciła uwagę na problem.

jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności