Gołąbki, pierożki i morze taniej wódki. Punkty wyborcze na Białorusi za punkt honoru stawiają sobie, by godnie nakarmić głodnych i spragnionych głosujących.
Tradycyjnie w wielu punktach wyborczych Białorusi pracują otwarte specjalnie z okazji wyborów bufety. Jest to tradycja jaka pozostała jeszcze z czasów radzieckich. Wtedy wybory były jedyną szansą na zakup lepszej kiełbasy i alkoholu. Dziś wyborcze punkty gastronomiczne wabią niskimi cenami.
Na zdjęciach bufet w komisji wyborczej nr. 31 w jednym z gimnazjów w Brześciu. Szczególnie zachęcająca jest „karta alkoholi”. Cennik – spis ponad 20 pozycji – wódek, piw i nawet sowieckiego szampana otwiera 50 gram wódki, która kosztuje jedynie 1,5 zł.
O tym, że tego typu metody przyciągania głosujących są efektywne świadczą dane Centralnej Komisji Wyborczej. Na dwie godziny do zamknięcia lokali wyborczych na Białorusi miało zagłosować aż 82 proc wyborców.
Jb/Biełsat
WWW.belsat.eu/pl/[vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]