Gdzie się podział Kola Łukaszenka?


Białoruskie i rosyjskie media alarmują. Bez wieści przepadł najmłodszy syn Aleksandra Łukaszenki – Mikałaj. Chłopca nie było obok ojca ani podczas majowej wizyty Łukaszenki do Kazachstanu i Uzbekistanu, ani podczas Wszechbiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, ani na finale konkursu „Miss Białoruś-2016”.

Nie było go nawet podczas lipcowych uroczystości z okazji Dnia Niepodległości, gdzie wcześniej tradycyjnie w wojskowym mundurze odbierał defiladę wojskową razem z głównodowodzącym.

„Lata lecą, chłopiec nie jest dzieckiem, ale nastolatkiem. To ten wiek, kiedy przejawia się już charakter. Myślę, że Mikałaj po prostu już nie chce wszędzie pojawiać się z ojcem. Zaczął wybierać wydarzenia, które go interesują, a nie interesuje go jeżdżenie po kołchozowych polach i fabrykach, siedzenie na nudnych naradach” – uważa Swiatłana Kalinkina, wiceprzewodnicząca Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Rzeczniczka prasowa Aleksandra Łukaszenki Natallia Ejsmant po raz drugi w ciągu ostatnich trzech miesięcy musiała tłumaczyć się z nieobecności Koli u boku ojca. Wyjaśniała, że Mikałaj jest przecież uczniem, a nie osobą medialną. Ale chyba mówi nie do końca prawdę, bo wcześniej nauka nie przeszkadzała chłopcu być w centrum uwagi mediów. A poza tym przecież:

„W rzeczywistości Mikałaj przebywał wraz z ojcem podczas wyjazdów zagranicznych tego lata. Całkiem niedawno (…) pojawił się na spotkaniu ze znanym amerykańskim aktorem [Stevenem Seagalem – od red.], był też na defiladzie. Tak nie było go na konkursie „Miss Białoruś”. Ale szczerze mówiąc dziwi mnie, że ktoś ma jakieś pytania z tego powodu” – oznajmiła prezydencka rzeczniczka w rozmowie z radiem Goworit Moskwa.

A pytania są. Po okresie stałej obecności i promowania osoby Mikałaja w oficjalnej przestrzeni medialnej Białorusi, nagle z niej znika, a rzeczniczka i ten fakt uważa za jak najbardziej normalny. A może przyczyna jest inna – nieprzychylna opinia publiczna? „To nieładne”, „to drażni”, „To komiczne” – to najczęstsza uczestników sond ulicznych przeprowadzanych przez Biełsat.

A skoro widać było takie niezadowolenie z powodu natrętnej obecności publicznej najmłodszego syna Łukaszenki, to skąd tyle niepokoju z powodu jego nieobecności?

„Śmierć Islama Karimowa w Uzbekistanie znowu zmusza do zadania pytania, kto zastąpi Łukaszenkę, Nazarbajewa, Putina? Jeśli chodzi o Białoruś, to tu często mówi się, że Kola może wstąpić na tron po ojcu i dlatego tak wypłynął ten temat” – uważa Swiatłana Kalinkina.

Kropkę nad „i” w temacie postanowił postawić sam Aleksander Łukaszenka. Zapowiedział, że Kola pojawi się wraz z nim na zaplanowanych na 11 września wyborach parlamentarnych.

„Wszyscy martwią się gdzie znikł najmłodszy syn. Z całą pewnością przyjdę z najmłodszym synem. Wszyscy strasznie się niepokoją, czytam przecież wszelkie paskudztwa. Zwłaszcza Rosjanie się martwią. Dlatego wszystko będzie jak zawsze – przyjdę i dzieci zagłosują” – oznajmił we wtorek przywódca państwa.

Cóż tu dodać? Pozostało poczekać do niedzieli.

Ihar Kulej, Biełsat, zdj. tut.by

Czytajcie również >>> FOTOFAKT: Kola Łukaszenka w ONZ. Kiedy przemówi z trybuny?

Aktualności