Szefowi białoruskiej placówki dyplomatycznej w Wilnie Waleremu Baranouskiemu wręczono dziś notę protestacyjną. Powód to naruszenie granicy państwowej przez białoruski śmigłowiec wojskowy.
MSZ w Wilnie uściślił w nocie, że białoruski Mi-24 naruszył litewską przestrzeń powietrzną wczoraj o 18:50 w okolicach wsi Miedniki (Medininkai). Strona litewska wezwała władze w Mińsku do wyjaśnienia okoliczności incydentu i niedopuszczenia do takich incydentów w przyszłości.
Zupełnie inaczej wczorajszy incydent przedstawia ministerstwo obrony Białorusi, które zapowiedziało, że to raczej władze w Wilnie powinny spodziewać się noty protestacyjnej ze strony białoruskich dyplomatów. W wydanym dziś komunikacie oznajmiło, że to właśnie wojska obrony przeciwlotniczej udaremniły prowokację ze strony litewskiej. Miała ona polegać na tym, że z terytorium sąsiedniego państwa “wypuszczono sondę, składającą się z ośmiu balonów z symboliką antypaństwową”.
Jak poinformował dalej białoruski resort obrony, „dzięki działaniom załóg śmigłowców Mi-24 (…) lot balonów został przerwany bez użycia broni”.
cez/belsat.eu