Na okupowanym przez Rosję półwyspie słodka woda skończy się przed latem. Prawosławni mieszkańcy zaczęli modlić się o deszcz.
– Zgodnie z poleceniem archijereja, w świątyniach trwają modlitwy o deszcz – poinformowało agencję Interfax biuro prasowe rosyjskiej prawosławnej diecezji Krymu.
Główne zbiorniki retencyjne Krymu zapełnione są w 37 proc. Jeśli nie będzie opadów, wody wystarczy jedynie do czerwca. Deficyt wody jest już zauważalny w Symferopolu. Miejskie zapasy są dwa razy mniejsze, niż przed rokiem.
5 lutego władze miasta ogłosiły, że postanowiły o reglamentacji wody. Jednak wieczorem ograniczenia chwilowo odwołano, bo zaczął padać deszcz.
Do aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku około 85 proc. potrzebnej słodkiej wody dostarczano Kanałem Północnokrymskim połączonym z rzeką Dniepr. Po referendum, którego wyników nie uznała społeczność międzynarodowa, władze Ukrainy zamknęły kanał.
jw,pj/belsat.eu