Krach nomenklaturowej prywatyzacji. 11 lat kolonii karnej dla białoruskiego biznesmena


Dziś sąd w Mińsku skazał Alaksandra Muraujowa właściciela mińskiej firmy produkującej motocykle Motovelo na karę długoletniego więzienia i konfiskatę majątku w tym akcji swojej firmy.

Sprzedać w “zaufane ręce”

Białoruski producent motorów, motorowerów i rowerów Motovelo został stworzony zaraz po wojnie w oparciu o wywiezione z Niemiec maszyny. I jeszcze na początku tego stulecia produkcja zakładu powstawała przy użyciu tych samych poniemieckich urządzeń. W 2004 r. ofertę wykupu przedsiębiorstwa złożył białoruskim władzom włoski koncern Cagiva. Włosi planowali zmodernizowanie zakładu i rozpoczęcie produkcji nowoczesnych motorów. Z planów nic nie wyszło. Białoruskie władze postanowiły sprywatyzować zakład sprzedając go „zaufanej” osobie.

Firma trafiła w ręce zarejestrowanej w Austrii firmie ATEC Holding należącej do białoruskiego obywatela Alaksandra Muraujowa. Biznesmen sugerował podczas procesu, że to Administracja Prezydenta Białorusi złożyła mu „propozycję nie do odrzucenia” po tym, gdy udało mu się postawić na nogi białoruską firmę Jelizewo produkującą opakowania szklane. Nowy inwestor zobowiązał  się unowocześnić zakład inwestując 20 mln. dol. i wyprodukować pół miliona rowerów i 30 tys. motocykli w ciągu  pięciu lat. Jednak po kilku latach okazało się, że zakład stanął na progu bankructwa. Sam biznesmen tłumaczył swoje niepowodzenia przed Łukaszenką mi.n. kryzysem finansowym w 2008 r. i prosił o pomoc w rozłożeniu spłaty kredytów. Ostatecznie firma zbankrutowała, a Mauraujow w 2015 roku trafił do aresztu.

Władze nakazują zwiększyć produkcję

Biznesmen w swoim ostatnim słowie opowiadał o osobliwych relacjach pomiędzy władzami, a prywatnym biznesem w państwie rządzonym przez Łukaszenkę. Według jego relacji, mińskie władze „nadzorujące” przedsiębiorstwo nakazywały mu np. pod groźbą odebrania przedsiębiorstwa zwiększanie produkcji. Działo to się w czasie, gdy firma z powodu wybuchu konfliktu na Ukrainie przeżywała problemy związane ze zbytem swoich rowerów.

“Jak niszczono Motovelo” – materiał programu Obiektyw

Na ławie oskarżonych oprócz pechowego przedsiębiorcy znalazła się dwójka jego współpracowników: były dyrektor Motovelo Kazimir Maroz i jego zastępca Tacciana Łukawiec

Głównym zarzutem było niewiązanie się z umowy prywatyzacyjnej przewidującej zainwestowanie minimum 12 mln dol. w odnowienie bazy produkcyjnej. Oskarżeni usłyszeli również inne zarzuty: oszustwa, kradzieży, uchylania się do płacenia podatków itp. Współpracownicy Muraujowa usłyszeli dość łagodne wyroki: Moroz – pięciu lat aresztu domowego, a Łukawiec rok więzienia.

Sąd jednak nie miał litości dla samego inwestora. Biznesmen został skazany na karę 11 lat koloni karnej o wzmocnionym rygorze, konfiskatę całego majątku, a także pięcioletni zakaz zajmowania się działalnością biznesową. Do  państwa wróciła też jego firma Motovelo. Łukaszenka polecił kontynuowanie produkcji w celu zachowanie marki motocykli „Mińsk” oraz rowerów „Aist”. Obecnie zakład, którego załoga zmniejszyła się z 2300 do 400 pracowników zajmuje się montowaniem pojazdów z części importowanych z Chin.

jb/ www.belsat.eu/pl/ www.tut.by

Aktualności