Ciężarówka z darami wyjechała w środę wieczorem z terytorium Polski. W tirze są, między innymi, produkty spożywcze i wszystko, co może przydać się w zakładach pracy w czasie strajku. Związek powołał też fundusz “Solidarni z Białorusią” i wpłacił nań milion złotych.
Przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda powiedział, że Polacy oddają w ten sposób dług.
– Jesteśmy całym sercem z Białorusinami. 40 lat temu to my potrzebowaliśmy pomocy, dziś to Białorusini potrzebują wsparcia od nas.
Przypomniał, że w ostatnich dniach zatrzymywano i zwalniano z pracy działaczy związkowych stojących na czele strajków
– Tam jest łamana praworządność, prawa człowieka, dlatego zwracamy się do europejskich i światowych federacji związków zawodowych. Musimy wesprzeć Białorusinów.
Konwój humanitarny miał spróbować przekroczyć granicę dziś po południu. Kierownictwo NSZZ Solidarność zapewnia, że dopełniło wszystkich niezbędnych formalności.
– Otworzyliśmy fundusz wsparcia „Solidarni z Białorusią” i dzisiaj wysyłamy pierwszy transport humanitarny na Białoruś. To test, dzisiaj jedzie jeden TIR, blisko 20 ton ładunku, postaramy się aby dotarł do kolegów związkowców z Białoruskiego Kongresu Demokratycznego Związków Zawodowych – mówił już podczas briefingu na przejściu granicznym w Bobrownikach rzecznik prasowy Komisji Krajowej “S” Marek Lewandowski. – Przewodniczący [Wiktar] Jaraszuk niestety jest w więzieniu, ale pozostali koledzy i koleżanki związkowcy funkcjonują i oni będą odbiorcami transportu.
Transport docelowo ma trafić do Mińska, a znajdują się w nim przede wszystkim konserwy.
– To jest żywność, która jest przeznaczona dla strajkujących zakładów pracy, tam w większości przypadków pozamykane są stołówki, jest utrudniony dostęp do produktów żywnościowych. Mam nadzieję, że to się uda i transporty ruszą na większą skalę – powiedział Lewandowski.
Bogdan Biś, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej, który również przyjechał na granicę, wyraził nadzieję, że pomoc zostanie przyjęta.
– Liczymy, ze pomoc zostanie przyjęta. To pomoc humanitarna, żadna inna. Nie przemycamy materiałów związkowych. Zdecydowaliśmy, że sami nie wjeżdżamy do Mińska, żeby nie dawać pretekstu jakiegokolwiek, że związkowcy z Solidarności próbują dostać się na stronę białoruską. Zostajemy na granicy i prosimy tylko o możliwość przejazdu samochodu z zaopatrzeniem – podkreślił.
Przed 21.00 organizatorzy poinformowali, że TIR z darami wyjechał z terytorium Polski.
– Teraz o wpuszczeniu ciężarówki na teren Białorusi zadecydują tamtejsze służby – napisał relacjonujący na żywo akcję portal Tygodnika Solidarność.