Kolejny wysoki urzędnik USA odwiedza Białoruś


Dziś z dwudniową wizytą do Mińska przyjeżdża zastępca Sekretarza Stanu USA ds. politycznych David Hale. Dyplomata ma się spotkać z Aleksandrem Łukaszenką i szefem MSZ Uładzimirem Makiejem, ale również z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

Waler Kawaleuski ze Zjednoczenia Białorusko-Amerykańskiego w Waszyngtonie uważa, że najprawdopodobniej głównym tematem rozmów będzie kwestia określenia przestrzeni dla działania amerykańskich dyplomatów po ich powrocie do ambasady USA.

Status amerykańskiej placówki dyplomatycznej został obniżony w 2008 r. po tym, gdy USA wprowadziło sankcję wobec białoruskich władz za represje wymierzone w opozycję. Na wiosnę br. białoruskie władze zapowiedziały jednak wydanie zgody na powrót amerykańskiego ambasadora do Mińska. Jednak do dziś to nie nastąpiło.

Wiadomości
Na Białoruś wróci ambasador USA?
2019.03.04 18:03

Według Kawaleuskiego trudno jednak mówić, czego konkretnie będą dotyczyć rozmowy, gdyż białoruskie władze nie dzielą się szczegółami swojej polityki zagranicznej.

– Rozmowy mogą dotyczyć też białorusko-rosyjskich relacji i kwestii integracji tych krajów. Jeżeli chodzi o komunikaty, to zwyczajowo głoszą, że USA kontynuują wspieranie niepodległości i suwerenności Białorusi – dodaje Kawaleuski.

Najważniejszą kwestią, zdaniem rozmówcy Biełsatu, będzie rozwój dalszych relacji pomiędzy USA i Białorusią. Zdaniem Kawaleuskiego misją Gale’a w szczególności będzie zapewnienie, że amerykańskie władze nie skierują swoich programów przeciwko białoruskim władzom.

– Nie wystarczy odnowić działalności ambasady – trzeba jeszcze upewnić się, że białoruskie władze nie będą stwarzać przeszkód, które stwarzały wcześniej. Amerykanów interesuje, co będą robić amerykańscy dyplomaci w Mińsku i czy dadzą im więcej przestrzeni do działania niż kiedyś.

Wiosną 2008 r. po wprowadzeniu przez USA sankcji wobec białoruskich władz Łukaszenka zdecydował się na wywołanie konfliktu dyplomatycznego z USA i rekomendował zmniejszenie personelu Ambasady USA do ok. 50 osób. Kawaleuski uważa, że jedną z przyczyn takiego zachowania była, zbyt duża, zdaniem Mińska, aktywność amerykańskich dyplomatów.

– Białoruska strona doprowadziła do tego, że Amerykanie nie mogli realizować wielu programów. Doszło do tego, że w Waszyngtonie wiedziano mało o Białorusi i coraz mniej rozumiano białoruską sytuację – podkreśla Kawaleuski.

Rozmówca Biełsatu zwraca uwagę, że inne kraje zachodnie wzięły sobie do serca to, co przydarzyło się Amerykanom w 2008 r. Od tego czasu wykazują większą wstrzemięźliwość w wypowiadaniu się na temat wewnętrznej polityki Białorusi.

– Dziś widzimy, że zachodnie ambasady zachowują się bardziej wstrzemięźliwie niż 10,15 czy 20 lat temu. Nie znajdziemy wiele krytycznych oświadczeń na temat łamania prawa człowieka czy demokracji. Choć sytuacja się niewiele zmieniła. To wynik wysiłków białoruskiej władzy w celu „edukowania” zachodnich dyplomatów – uważa Kawaleuski.

Przyjazd Davida Gale’a będzie kolejną wizytą wysokiego amerykańskiego urzędnika na Białorusi. 29 sierpnia Mińsk odwiedził John Bolton – wtedy jeszcze doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego.

Wiadomości
„Rozpocząć relacje od nowa”. Propozycja Łukaszenki dla Amerykanów
2019.08.29 16:15

dd, jb/belsat.eu

Aktualności