41-letni mężczyzna z wieloma obrażeniami został przywieziony do szpitala pogotowia ratunkowego z aresztu przy ul. Akreścina w Mińsku 29 września.
Według karty przyjęcia nadesłanej Biełsatowi anonimowo przez lekarzy, u Dzianisa Kuzniacowa wykryto złamania kości czaszki, liczne krwiaki, otwarty uraz czaszkowo-mózgowy o umiarkowanym nasileniu, złamania żeber, złamania kości biodrowej prawej i inne urazy. Poszkodowany nie odzyskał przytomności i obecnie znajduje się na oddziale intensywnej terapii.
Nie są znane okoliczności jego trafienia do aresztu. Brat ofiary, Paweł powiedział belsat.eu, że nie wie, czy Dzianis brał udział w akcjach protestacyjnych i jak znalazł się w więzieniu. Lekarze powiedzieli mu tylko, że przy przyjęciu pracownicy aresztu mieli poinformować, że mężczyzna rzekomo spadł z drugiej kondygnacji łóżka piętrowego.
Jeden z lekarzy szpitala pogotowia ratunkowego, pod warunkiem zachowania anonimowości, potwierdził Euroradiu, że jego pacjent przywieziony z aresztu pacjent znajduje się w ciężkim stanie – i jest podłączony do aparatury sztucznego oddychania.
Media i dziennikarze odnotowali już setki dowodów systematycznych tortur, bicia i poniżania zatrzymanych uczestników powyborczych protestów, które miały miejsce na komisariatach i aresztach. Trafiali do nich oprócz protestujących również przypadkowi przychodnie schwytani na ulicach przez milicjantów i funkcjonariuszy OMON-u.
jb/belsat.eu