Wśród nich są wolontariusze, którzy pomagali przesiedleńcom i wojskowym na początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Kijów obawia się, że zostaną oni przekazani Moskwie.
Kostiantyn Reucki i Jewhen Wasyliew zostali brutalnie zatrzymani w Mińsku. Na filmach prezentowanych przez białoruskie MSW pojawiają się jednak jeszcze inne osoby przedstawiane jako obywatele Ukrainy. W związku z tym MSZ w Kijowie wysłał już dwie noty protestu i zażądał wyjaśnienia na jakiej podstawie zostali zatrzymani i gdzie są przetrzymywani. Wiadomo jedynie, że dwoje wolontariuszy zostało zatrzymanych za udział w “masowych zamieszkach”, za co grozi im od 3 do 8 lat więzienia.
Tymczasem, jak podkreślił szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kuleba, zgodnie z prawem międzynarodowym, zatrzymani obcokrajowcy mają prawo do kontaktu z konsulem. Tego odmawia strona białoruska, a rola dyplomatów sprowadza się do objeżdżania aresztów i szukania zatrzymanych na własną rękę.
O zwolnienie zatrzymanych wolontariuszy zwróciła się do Mińska organizacja Wostok SOS, z którą byli związani oraz 50 ukraińskich organizacji pozarządowych. Liczą oni także na pomoc Kijowa i krajów UE, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, USA i Kanady.
Ukraińskie MSZ apeluje do Ukraińców, aby powstrzymali się od podróży na Białoruś, a jeśli już tam są unikali miejsc masowych protestów.
pp/belsat.eu wg Prawda i Liga