W Kijowie i w Moskwie w odmienny sposób odebrano zabójstwo Pawła Szeremieta


[/vc_column_text][vc_column_text]I Paweł Szeremiet, i jego partnerka – szefowa Ukraińskiej Prawdy Ołena Prytuła – skarżyli się, że są śledzeni. Prytuła mówiła, że jej grożono. Władze w Kijowie nazwały zabójstwo Szeremieta straszną zbrodnią i nie wykluczyły „rosyjskiego śladu”. Kreml zaś uznał zamach za skutek niestabilnej sytuacji politycznej na Ukrainie.

Przeprowadzić gruntowne śledztwo i jak najszybciej znaleźć i ukarać zabójców – władze w Kijowie stanowczo odpowiadają zabójcom Pawła Szeremieta. Na tragedię zareagowano na najwyższym szczeblu.

„Odbyła się dziś straszna zbrodnia. Brutalnie zabito znanego dziennikarza, mojego dobrego znajomego Pawła Szeremieta. Człowiek ten był utalentowanym dziennikarzem, prawdziwą osobistością, prawdziwym patriotą. Na Ukrainie znalazł drugą ojczyznę” – mówił Petro Poroszenko.

Prezydent Ukrainy zwrócił się bezpośrednio do bliskich Pawła:

„Składam wyrazy współczucia rodzinie i bliskim, Ołenie Prytule. Chcę powiedzieć, że w tych trudnych chwilach jesteśmy obok”.

Tragedia stała się szokiem również dla mieszkańców Rosji, gdzie Szeremiet spędził 15 lat życia. Głównymi tematami w kręgach dziennikarskich były wersje i motywy zabójstwa. Ci, którzy znali Pawła osobiście, nie mogli uwierzyć, że nie ma go wśród żywych.

„Widzieliśmy się z Pawłem trzy dni temu, razem jedliśmy obiad w Kijowie. Jak zawsze był wesoły, pełen życia, pełen planów. Omawialiśmy jego plany dotyczące pracy w radiu i telewizji. Zamierzał przyjechać do Moskwy za dwa tygodnie – mówił rosyjski dziennikarz Władimir Kara-Murza. – Blisko do serca brał wszystko co dzieje się na Białorusi… Minęły zaledwie trzy dni. Obudziłem się rano i przeczytałem tę straszną wiadomość. To po prostu straszne! Straszne, że odbierają nam takich ludzi”.

Na zabójstwo Pawła Szeremieta zareagował też Kreml. Władze Rosji nazwały je powodem do poważnego zaniepokojenia. Jak podkreślono, w Rosji – w przeciwieństwie do Ukrainy – dziennikarz nigdy nie stał w obliczu zagrożenia życia. Jego przeprowadzkę do Kijowa nazwano fatalną, a rosyjski MSZ w osobie swojej oficjalnej przedstawicielki Marii Zacharowej spróbował doszukać się intrygi politycznej.

„W Kijowie wysadzono w powietrze samochód, w którym znajdował się Paweł Szeremiet. Profesjonalista, który nie bał się mówić władzy, co o niej myśli. Różnej władzy, w różnych czasach. Ukraina (nie kraj, lecz system) staje się bratnią mogiłą dziennikarzy i dziennikarstwa”.

A na Ukrainie szukano „rosyjskiego śladu”.

„Nie wykluczam wersji rosyjskiego śladu, śladu rosyjskich służb specjalnych. Był pracownikiem Ukraińskiej Prawdy, utrzymywał bliskie stosunki z Ołeną Prytułą i zaczyna przypominać to sprawę dziennikarza Honhadze” – twierdzi Anton Heraszczenko, doradca szefa MSW.

Śmierć Pawła Szeremieta wywołała też na Ukrainie inne komentarze. Dla byłego prezydenta Gruzji, a obecnie szefa obwodu odeskiego Micheila Saakaszwili, ten dzień stał się pretekstem do skrytykowania sytuacji politycznej w kraju.

„Zamordowanie go przez terrorystów umacnia moje przekonanie, że naszemu krajowi ktoś przygotowuje coś bardzo niebezpiecznego, a klasa polityczna z zamkniętymi oczami prowadzi nas w przepaść”.

Sytuację wokół zabójstwa Pawła Szeremieta uważnie obserwują też USA i Unia Europejska. Społeczność międzynarodowa oczekuje od ukraińskich władz dokładnego dochodzenia w sprawie zamordowania znanego dziennikarza.

Jan Babicki, Biełsat

Aktualności