Kasia i Basia z Grodna. Zapomniane "kuzynki" warszawskiej Grubej Kaśki? WIDEO PL


Kasia i Basia, dwie zabytkowe wieże ciśnień, wyglądają jak dwie siostry stojące na skraju wysokiego rowu. Powstały one na przełomie XIX i XX wieku, a dziś są jednym z symboli miasta Grodna. Znanym jednak prawie wyłącznie tutejszym.

Dwie bliźniacze wieże to najlepiej zachowane i najciekawsze grodzieńskie zabytki przemysłowe. Jednak znajdują się w dzielnicy, o której wiemy bardzo mało. Nie znamy ani dokładnych dat budowy wież, ani nawet dat budowy niektórych sąsiednich budynków.

Uważano niegdyś, że pierwszą wieżę zbudowali Rosjanie w 1890 r. Drugą też oni, w 1895 r. Jednak najnowsze badania pokazały, że druga wieża powstała później – przed 1916 r., kiedy Grodno, w czasie I wojny światowej, było zajęte przez Niemców. Tak więc powstały obok te dwie siostry, jedna rosyjska, a druga niemiecka.

Obydwie mają wysokość 22 metrów i bardzo podobną konstrukcję. Różnią się jedynie dekorem. Obydwie to przykład eklektyki. Lecz pierwsza wieża, ta starsza, ma o wiele bogatsze zdobienie. Posiada gzymsy, pilastry, nisze i przez to przypomina typowy rosyjski modernizm przełomu wieków.

Druga zaś to skromniejsza wersja eklektyki. Nic dziwnego, przecież powstała w warunkach wojny. Znajdują się one w najwyższym punkcie dawnego Grodna, niegdyś zwanym Kurhanem. I to miejsce wybrano specjalnie. Tu wpompowywano wodę z Niemna, wcześniej oczyszczaną przez specjalne filtry piaskowe i stąd rozprowadzano ją po całym mieście.

Niemcy zbudowali wieżę z dwóch powodów. Po pierwsze, plac pod jej budowę był już wcześniej przygotowywany przez Rosjan. Po drugie, nawet na myśl Niemcom nie przyszło by pić wodę z rzeki. To właśnie oni wywiercili w Grodnie pierwsze studnie artezyjskie. Od 1916 roku grodnianie, dzięki Niemcom, zaczęli pić bardzo smaczną i czystą wodę podziemną.

Wrażenie wysokości potęguje rozmieszczenie wież na skraju urwiska, pod którym przechodzi kolej. To sztuczne pogłębienie zostało ręcznie, łopatami wykopane na początku lat 60. XIX wieku, kiedy przez Grodno przeszła pierwsza na terenie Białorusi linia kolejowa, łącząca Petersburg z Warszawą. Potrzeba było wyrównania na dwóch brzegach Niemna, by zbudować most. Właśnie po to, w tym miejscu, wykopano głęboki i długi rów.

fotoreportaż
Rozbiórka zamiast renowacji. Grodno straciło perłę architektury drewnianej
2019.12.19 16:14

Historia niezwykłych nazw tych wież – Kasia i Basi – nie jest nam dokładnie znana. Jedyne, czego możemy być pewni to tego, że nadano wieżom imiona w okresie międzywojennym. Nie wiemy nawet dokładnie, która z wież to Kasia, a która Basia. Prawdopodobnie imiona te nosiły kobiety pracujące w wodociągach miejskich. W jednej z wież pracować miała niejaka Kasia w warsztatach remontowych, a w drugiej zaś, w kasie czy też w księgowości, niejaka Basia.

W środku wieże podzielone są na 6 poziomów. Na górze znajduje się największa część, czyli zbiornik na wodę. Dalej niewielkie półpięterko, a niżej cztery jednakowe piętra.Tu w ścianie w części środkowej chowane są rury, którymi kiedyś wpompowywano wodę na górę. Każde z czterech pięter jest jednakowe i każde podzielone jest na trójkątne części.

Dziś nie znajdziemy tu żadnego sprzętu inżynieryjnego czy pomieszczeń służbowych wodociągów, gdyż od dawna, od początku lat 90. te pomieszczenia zajmują grodzieńscy artyści. Plastycy, malarze, rzeźbiarze i graficy.

Niemcy zbudowali nie tylko jedną z wież, ale też uroczą kamieniczkę schowaną w ogrodzie za wieżami. Do niedawna jeszcze uważano, że powstała ona wcześniej i mógł być to budynek należący do rosyjskiej żandarmerii. Dziś jednak wiemy, że powstał on na pewno w czasie I wojny światowej. Być może według dawniejszych carskich projektów.

Jest to niezbyt typowa dla Grodna kamienica. Cegła jest tu ułożona niezbyt równo i starannie. Obecne są nietypowe metalowe elementy. Wejście położone jest na ściętym rogu. Niespotykany nigdzie indziej w Grodnie przykład. Oprócz tego najciekawszym elementem jest płyta na wejściu do kamienicy z powitaniem w języku łacińskim: Salve! Takie płyty można jeszcze znaleźć w dużej ilości w Wilnie. W Grodnie jest taka jedyna.

Zabytki przemysłowe na Białorusi z reguły nie są chronione przez państwo, dlatego tak mało zostało ich w Grodnie. Najczęściej są burzone jako zbędne. Wieże ciśnień to dobry przykład zachowania takiego zabytku przemysłowego. Co najważniejsze, wciąż pełnił on ważne funkcje w Grodnie. Kiedyś wieże dostarczały mieszkańcom miasta wody, dziś, będąc siedzibą artystów, pomagają dostarczać ludziom wrażeń estetycznych.

fotoreportaż
Wyjątkowy lamus. W Grodnie odrestaurowano budynek czasów I Rzeczpospolitej
2019.03.15 13:43

Aleksy Szota, pj/belsat.eu

Aktualności