Jedzenie zamiast pensji? Dyrekcja zapewnia, że to tylko „taka prośba”


Do pobierania części wypłaty nie w gotówce, lecz w naturze zostali zobowiązani pracownicy przedsiębiorstwa taboru samochodowego w Bychowie.

„Pracownicy filii nr 6 Przedsiębiorstwa Taboru Samochodowego w trybie obowiązkowym co miesiąc pobierają artykuły spożywcze w sklepie Kałasok (…) tytułem pensji – w kwocie 40 rubli” – takie ogłoszenie opublikowano w regionalnej grupie na jednym z serwisów społecznościowych.

Informacja ta od razu wywołała zainteresowanie internautów. I burzę komentarzy:

– My też tam kupujemy – potwierdzili jej prawdziwość jedni. – Pracuj za darmo i jeszcze kupuj, czego nie potrzebujesz – utyskiwali drudzy.

Jednak dyrektor przedsiębiorstwa Dzmitryj Szałabadau nie uważa, żeby w proponowanym pracownikom rozwiązaniu było coś niestosownego. Po pierwsze, w wybranym sklepie towary są tańsze. Po drugie – taka opcja bardzo przydaje się pod koniec miesiąca, kiedy ludziom brakuje już gotówki. A po trzecie – pomaga uchronić przed zgubnymi pokusami:

– Mamy pracownika, który wydaje tam prawie całą pensję. Po prostu, żeby nie przepić. Ma małą córeczkę, a jest samotnym ojcem – zachwala system dyrektor zajezdni.

Zapewnia przy tym, że wszystko jest dobrowolne – to „taka prośba” od dyrekcji, chociaż podobne wypłaty są omówione w umowach o pracę.

– Na Nowy Rok dawaliśmy prezenty na ponad 50 rubli – wódkę, torty… Ale jeśli ludzie tego nie potrzebują, to nie będę tego promować – zapowiada dyrektor Szałabadau.

Wiadomości
Załoga fabryki z Homla dostaje pensje majtkami i skarpetkami
2019.01.30 14:10

dr, cez/belsat.eu

Aktualności