Gdy w poleskiej chacie stawiano nowy piec z gliny zwany kominem, odprawiano specjalny obrzęd pierwszego rozpalenia ognia.
W filii Wietkauskiego Muzeum Twórczości Ludowej pod Homlem sympatycy organizacji krajoznawczej Talaka odtworzyli starodawnu obrzęd.
Obrzęd zaczynał się na polu, gdzie przygotowywano „komin”, zwany także „paswietem”. Wykonaną na miejscu woskową świecę umieszczano w przepołowionej dyni napełnionej ziarnem – czyli symbolem urodzaju.
Potem “komin” przystrajano wstążkami, roślinami i traktowano jak… pana młodego, który ma się ożenić z nowym piecem.
Z pola krewni gospodarzy przychodzili do chaty i przekazywali sobie nawzajem obrzędową świecę.
Gospodarz, który otrzymywał paswiet na końcu, zazpalał od świeczki po raz pierwszy ogień w piecu. Wokół umieszczonej w dyni świeczki również tańczono w kółku i śpiewano obrzędowe pieśni.
łs,jb/ belsat.eu