Jak Łukaszenka wyprowadził chasydów na ziemię niczyją

Graniczna wojna między Białorusią i Ukrainą o Rosz ha-Szana zakończyła się kompromitacją Łukaszenki. Chciał zaszkodzić Zełenskiemu, a kolejny raz pokazał, że jest zdolny do wywołania całkiem niepotrzebnego, międzynarodowego skandalu.

Młody ortodoksyjny Żyd staje przed kamerą i pokazuje uniesiony w górę palec. Powtarza przy tym:

– Łukaszenka, Łukaszenka good, very good! – powtarza przy tym. Ktoś z boku podpowiada mu jak te same słowa brzmią po rosyjsku. – Oczień charaszo Łukaszenka! – dodaje.

Na koniec wymawia z trudem nazwisko prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, po czym rzuca jakieś niezrozumiałe przekleństwo i ze złością depcze po podłodze. Ten filmik pojawił się w piątek na kojarzonym ze służbą prasową Alaksandra Łukaszenki kanale w komunikatorze Telegram. Kolportowały go potem w Sieci prorosyjskie profile.

Nagrany był najprawdopodobniej w położonym przy granicy ośrodku służb granicznych. Filmik jest doskonałym podsumowaniem zamieszania, jakie próbowały zrobić władze z Mińska. Tylko po to, by zaszkodzić wizerunkowo Ukrainie i zemścić się na Zełenskim. Jak w przypadku wielu ostatnich operacji „specjalnych” służb Łukaszenki, także i ta skończyła się kompromitacją. Ukraiński parlament wydał uchwałę o nieuznawaniu wyborów na Białorusi jako wolne i uczciwe, otwierając tym samym drogę do nieuznania Alaksandra Łukaszenki za legalnego prezydenta po upływie jego obecnej kadencji.

Opinie
Jak Ukraina została wrogiem Łukaszenki
2020.09.10 11:07

Na ziemi niczyjej

Zarzewie konfliktu pojawiło się, kiedy pod koniec sierpnia ukraińskie władze zdecydowały o zamknięciu kraju dla obcokrajowców z powodu rosnącej liczby przypadków zakażeń koronawirusem. Już wtedy ukraińskie media spekulowały, że decyzja dotyczy wprawdzie wszystkich cudzoziemców, ale chodzi w szczególności o jedną grupę. O ortodoksyjnych Żydów, którzy planowali tłumnie przyjechać na Ukrainę – głównie do świętego dla społeczności chasydzkiej Humania i grobu rabina Nachmana, oraz do Bracławia, skąd pochodził cadyk. Tradycyjnie co roku do tych miejsc przyjeżdżały, głównie na święto nowego roku Rosz ha-Szana, tysiące ortodoksyjnych Żydów. Pandemia koronowirusa pokrzyżowała jednak w tym roku te plany. Władze w Kijowie poważnie obawiały się przyjazdu tysięcy pielgrzymów z Izraela i USA.

W Izraelu utrzymuje się wysoka liczba zakażeń. Wczoraj ponad 2 tys., a od początku pandemii – 188 tys., czyli tak naprawdę podobnie jak na Ukrainie, która ma prawie pięciokrotnie większą ludność. USA z niemal 7 mln. zakażeń w ogóle należą niestety do światowych liderów pod tym względem. Decyzja kijowskich władz była więc zrozumiała i powszechnie znana. A jednak kilka tysięcy pielgrzymów wybrało się w drogę na… Białoruś. Licząc na to, że skoro nie mogą przylecieć na jedno z kijowskich lotnisk: Boryspol czy Żuliany, albo do Odessy, to przynajmniej spróbują dostać się na Ukrainę drogą lądową. Co ciekawe – chasydzi nie próbowali dostać się na Ukrainę z Polski, Słowacji, Węgier, czy Rosji, ale właśnie z Białorusi. Choć były niepotwierdzone informacje o próbach przedostania się nielicznych obywateli Izraela z Mołdawii.

Wiadomości
Ponad tysiąc chasydów utknęło pomiędzy Białorusią i Ukrainą WIDEO
2020.09.16 14:45

Pierwsi chasydzi pojawiali się w punkcie granicznym Nowa Huta na początku września. Między 14 a 17 września białoruscy pogranicznicy wbili pieczątki wyjazdowe w paszporty 1216 obywateli Izraela… Jedną czwartą stanowili nieletni. Cała ta grupa była następnie zawrócona po ukraińskiej stronie. Zarówno ukraińska straż graniczna, jak i MSZ prosiły nie raz białoruskie władze, by nie rozpowszechniały informacji, że granica między Białorusią a Ukrainą jest otwarta.

Tymczasem Mińsk w swoich oficjalnych komunikatach nie przestrzegał, a nawet delikatnie zachęcał pielgrzymów z Izraela, by próbowali dostać się na Ukrainę drogą lądową. Izraelczycy utknęli na „ziemi niczyjej” między Białorusią i Ukrainą. Zaczęły się protesty, nerwowa atmosfera. Dyplomaci z Mińska, Kijowa i Izraela przerzucali się oskarżeniami. Administracja Łukaszenki wzywała Ukrainę do otwarcia zielonego korytarza i wpuszczenia pielgrzymów.

Pińsk zamiast Humania

Nie wiadomo w jakim stopniu białoruskie służby specjalne (a może również rosyjskie) działały w celu zainspirowania środowisk orotodoksyjnych do przyjazdu na Białoruś i dalej, podejmowania prób przedostania się na Ukrainę. Taką wersję utrzymują ukraińskie władze.

– Oni (Białorusini – przyp. aut.) celowo i umyślnie pozwolili obywatelom Izraela na przylot na Białoruś przez lotnisko w Mińsku, wbrew swoim własnym przepisom (dotyczącym koronawirusa – przyp. aut.) (…) W ten sposób reżim Łukaszenki celowo doprowadził Izraelczyków do niebezpiecznej sytuacji – mówił Jegienij Jenin, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy.

Wiadomości
Biuro prezydenta Ukrainy: władze Białorusi podgrzewają sytuację wokół chasydów na granicy
2020.09.16 17:00

Jasne jest jednak, że Mińsk próbował wykorzystać sytuację do wizerunkowego uderzenia w Zełenskiego. Zwłaszcza wobec wpływowych środowisk żydowskich, z którymi powiązana jest zresztą duża część ukraińskiego establishmentu politycznego i biznesowego. I szczególnie w sytuacji Ukrainy dość często oskarżanej o antysemityzm (np. w przypadku organizacji nacjonalistycznych). Do tego Kijów miał w ostatnich latach sporo zatargów z Izraelem dotyczących problemów na granicy tego drugiego. Np. Izraelczycy robili bardzo szczegółowe kontrole przylatujących do Tel-Awiwu Ukraińców, posądzając ich, że chcą podejmować się pracy „na czarno”. Ukraińska służba graniczna rewanżowała się dokładnym sprawdzaniem deklarowanych środków pieniężnych i zawracaniem przylatujących do Kijowa izraelskich turystów i pielgrzymów.

Wiadomości
Izraelski minister wzywa chasydów do powrotu do Izraela
2020.09.17 12:28

Teraz białoruskie władze przygotowały dla zawracanych z ukraińskiej strony chasydów miejsca noclegowe i dostarczyły im żywność. Próbując przy okazji cały czas wykorzystywać sytuację i oskarżać Kijów o nieludzkie traktowanie przybyszy. Napięta sytuacja ostatecznie rozładowała się, kiedy w piątek zaczęło się święto Rosz ha-Szana. Pielgrzymi z granicy pojechali do białoruskiego Pińska, również miejsca kultu, choć mniej znacznego niż Humań. I tam świętowali.

Wiadomości
Chasydzi zawrócili z granicy z Ukrainą
2020.09.18 15:21

Białoruskie władze zakładały, że prowokując kryzys na granicy skompromitują Wołodymyra Zełenskiego. Miała to być demonstracyjna zemsta, m.in. za coraz ostrzejszą krytykę Łukaszenki ze strony Kijowa. Za nie dopuszczenie do wyrzucenia z Białorusi na Ukrainę Maryi Kalesnikawej. A być może i za sprawę „wagnerowców” w której ukraińskiej służby maczały palce. Jeśli tak, to skutki operacji okazały się słabe. Wybuchł tylko międzynarodowy skandal, a władza Zełenskiego, mimo że początkowo była ostrożna wobec białoruskich protestów, teraz zaczyna się radykalizować i ostro potępiać Łukaszenkę.

Inne teksty autora w dziale Opinie

Michał Kacewicz/belsat.eu

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności