Jak entuzjaści z Mińska wypożyczają bezpłatnie rowery


I chcą w ten sposób pomagać w rozwiązywaniu problemów komunikacyjnych w stolicy.

Rower za „dziękuję” – w Mińsku wznowiła działalność bezpłatna wypożyczalnia rowerów. Aby z niej skorzystać wystarczy tylko dowód tożsamości oraz kilka chwil poświęconych na rejestrację przez stronę dobrovar.by

Po zarejestrowaniu się, mamy już dostęp do katalogu rowerów. Wybieramy wolny – i w drogę!

Możemy z niego korzystać przez 12 godzin. Potem rower trzeba zwrócić na specjalną stację. Ich wykaz też można zobaczyć na stronie. Społeczna wypożyczalnia działa już drugi rok i rowery dla niej zbierano jak się tylko dało: ludzie przynosili stare aisty, „górale” z działek i części do nich. Wolontariusze je naprawiali i malowali. Teraz na stanie mają 20 rowerów i każdy z nich ma swoje imię.

„Chcemy widzieć, że rower to środek komunikacji, chcemy widzieć, że nasze miasto jest bardziej ekologiczne, chcemy rozwiązywać problemy komunikacyjne” – mówi twórca projektu Kirył Kudrawiec.

Każdy rower ma zapięcie, do którego kod dostaje się dopiero po rejestracji na stronie. Ale te środki bezpieczeństwa niestety okazały się nie do końca skuteczne: w ubiegłym roku skradziono sześć rowerów. Mieszkańcy Mińska pomogli odzyskać trzy z nich.

Jednak do dziś rower nie stał się pełnoprawnym środkiem komunikacji w Mińsku. W ostatnim czasie przybyło stojaków i dróg dla rowerów, ale są one jeszcze nie wszędzie. Dlatego bitwa rowerzystów z pieszymi o chodniki trwa. (Na Białorusi – inaczej niż w Polsce – rowerzyści mogą poruszać się tylko po chodnikach, jeżeli nie ma drogi dla rowerów. Po ulicach jeździć im nie wolno.)

„Uważamy, że rowerzysta sam powinien decydować, gdzie ma jechać – po chodniku, czy po jezdni. Kodeks drogowy powinien zostać zmieniony, aby pozwolono rowerzystom poruszać się po jezdni, aby jeździli po niej ci, którzy chcą poruszać się szybko – lub np. rowerem elektrycznym” – mówi przewodniczący Mińskiego Towarzystwa Rowerzystów Paweł Harbunou.

Zdaniem ekspertów, Mińsk ma wszelkie przesłanki, aby stać się drugą Kopenhagą – ma szerokie ulice i nie ma wysokich wzniesień, zaś bezpłatna wypożyczalnia zachęca do korzystania z rowerów.

Nastassia Chrałowicz, Biełsat

Aktualności