Szwedzka grupa IKEA chce podwoić import z Białorusi. Już teraz w jej sklepach znajdziemy produkty z ponad 10 białoruskich fabryk.
O tym, że Szwedzi planują wydać 200 milionów euro na białoruskie produkty poinformował ambasador w Sztokholmie Dzmitryj Mironczyk.
– Białoruś i koncern IKEA ostatnio ściśle współpracują. Przyjął on nawet strategię Go Belarus i planuje podwoić kupno w naszym kraju. To oznacza, że za pomocą światowej marki możemy sprzedać krajowe produkty za 200 milionów euro. A to poważna liczba – uważa ambasador.
Białoruś słynie z produkcji mebli. W kraju działa ponad 10 fabryk, które powstały przy udziale kapitału IKEI. Jedna z największych inwestycji powstaje w Grodnie, gdzie w wolnej strefie ekonomicznej budowana jest fabryka mebli. Zajmie ona 20 tysięcy metrów kwadratowych i zatrudni 170 osób.
Jednocześnie na Białorusi nie ma marketów IKEA. Mimo starań koncernu i zainteresowania mieszkańców, władze nie wpuszczają światowego giganta na rynek. Media mówią, że jest to próba ratowania krajowych producentów – chociaż Białorusini i tak po meble IKEI jeżdżą do Polski, na Litwę i Łotwę.
sk,pj/belsat.eu