„Honor droższy”: Aleksijewicz nie poprosiła Łukaszenki o zwolnienie jej z podatku od Nobla


Ubiegłoroczna laureatka nagrody zapłaciła białoruskiemu fiskusowi ponad 200 tys. dolarów.

Kiedy Swiatłana Aleksijewicz odbierała literackiego Nobla, w Mińsku spekulowano, że w kraju może zostać zwolniona z podatku dochodowego. Ministerstwo Podatków poinformowało wówczas, że decyzję taką może podjąć tylko prezydent, podpisując odpowiedni dekret.

Jednak inicjatywa powinna należeć do Aleksijewicz, która musiałaby o to wystąpić.

„Nie. Nie zwracałam się. Honor jest droższy” – skomentowała teraz sprawę noblistka.

Aleksijewicz wraz z nagrodą otrzymała nagrodę pieniężną w wysokości 8 mln koron szwedzkich, czyli ok. 970 tys. dolarów. Podatek dochodowy na Białorusi wynosi 13 proc., a więc Aleksijewicz musiała zapłaciła państwu równowartość 209 tys. dolarów.

„Znaczną kwotę przeznaczyłam na dobroczynność, ale zgodnie z naszym prawem, nie można odliczyć tego od podatku. Otworzyłam „Klub Intelektualny”, pomogłam kilku młodym pisarzom znajdującym się w trudnej sytuacji – poszło na to ok. 100 tys. dolarów – przypomina pisarka. – Ale spodziewałam się, że nasze władze też powinny mieć honor. Okazuje się, że go nie mają. A rzucać się im do stóp to poniżające”.

JW, belsat.eu, wg svaboda.org

Aktualności