Kiedy Kurdish Daily News napisał o zabitym przez siły kurdyjskie terroryście z ISIS, białoruskie media odszukały znajomych Dzianisa Wasiliewa i wypytały ich, jakim był człowiekiem.
Wiadomo, że Wasilieu od ponad 10 lat nie mieszkał na Białorusi, ostatnio często jednak tam przyjeżdżał. Urodził się w Grodnie, ale rodzice się rozwiedli i matka z dzieckiem przeprowadziła się do Czeczerska w obwodzie homelskim.
Dzianis czasem mieszkał z matką, a czasem z babcią – W Grodnie. Babcia zmarła w 2009 roku, jej grodzieńskie mieszkanie jest teraz puste. Kilka lat temu Wasilieu wynajmował inne mieszkanie – z dziewczyną. Dzieci nie mieli. Ostatecznie wyjechał w r. 2014. Mieszkańcy „chruszczowki” zapamiętali go dzięki jego brodzie i uprzejmości.
„Zawsze się witał. Kiedy trzeba było pomóc, nigdy nie odmawiał… Dawno nie mieszka już na Białorusi, ale do Grodna przyjeżdżał. Miał wyrobioną kartę stałego pobytu w Austrii. Było to jeszcze w 2011 r. Już wtedy Dzianis Wasilieu miał taką zapadającą w pamięć brodę, z wyglądu był podobny do islamistów… – pisze kp.by.
Dziennikarze „Komsomolskiej Prawdy” porozmawiali też z byłą wychowawczynią szkolną Wasiliewa, która uczyła go języka i literatury bialoruskiej.
„Chłopiec uczył się dobrze, szczególnie podobał mu się język i literatura. Z dziećmi się przyjaźnił, normalny chłopiec. Ale rodzina nieszczęśliwa – matka popijała, a ojcu nic nie wiem” – opowiedziała Wiera Iwanauna.
Portal tut.by porozmawiał z grodzieńskimi sąsiadami Wasiliewa, którzy przypominają sobie, że po szkole chłopak poszedł do technikum.
„Dorabiał jednym latem na bazarze: pomagał rozładowywać arbuzy. A potem gdzieś wyjechał. To było ponad 10 lat temu. Chłopak był niczego sobie – wysoki, czerniawy, przystojny. (…) Mówili, że Dzianis jest za granicą, pracuje gdzieś z Czeczenami.”
Wiadomo też, że był jedynym dzieckiem w rodzinie.
„Ona [matka] może do dziś nie wie o tym… To jedyny syn, jedyny był promyk w królestwie mroku. Ona go tak kochała! W ogóle nie wiem, co będzie z tą kobietą. To był wspaniały chłopak. Mówię to uczciwie. Mama nie chciała tego, spodziewała się przecież, że on tam dobrze żyje i wszystko u niego dobrze” – opowiedziała Euroradiu nauczycielka ze szkoły, gdzie uczył się Wasilieu.
DR, belsat.eu