Działacze nieuznawanej przez władze organizacji polskiej mniejszości zebrali się dziś, by zaprotestować pod hasłem „Za naszą i waszą wolność” przeciw brutalności sił porządkowych.
Kilkanaście osób z polskimi flagami i kwiatami stanęło w szeregu na ul. Budionnego w Grodnie. Białoruscy kierowcy reagowali klaksonami na akcję białoruskich Polaków.
Swiatłana, przedstawicielka lidzkiego oddziału ZPB, w rozmowie z Andrzejem Poczobutem powiedziała, że coraz więcej ludzi wychodzi na ulicę, bo ludzie przestają się bać.
– Powinniśmy zwyciężyć, musi być jedność, każdy musi się przestać bać i okłamywać sam siebie – powiedziała.
Szefowa ZPB Andżelika Borys w rozmowie z PAPem powiedziała, że Związek Polaków na Białorusi jest częścią społeczeństwa obywatelskiego i wyraża solidarność ze wszystkimi, którzy „są poturbowani, represjonowani, w aresztach”. Jak dodała, członkowie ZPB także ucierpieli w czasie protestów – pobici zostali prezes oddziału związku w Kobryniu Aleksander Jarmoszuk i działacz związku oraz współpracownik TVP i Biełsatu Jan Roman w Grodnie.
jb/belsat.eu wg PAP