Wbrew wczorajszym zapowiedziom białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki, przejścia graniczne łączące Białoruś z Polską pozostały otwarte.
Dziś rano polska Straż Graniczna potwierdziła Biełsatowi, że Białoruś nie zamknęła przez noc swojej granicy państwowej.
– Ruch odbywa się w trybie normalnym – skomentowała major Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Informacji o zamknięciu granicy nie potwierdził też rzecznik białoruskiego Państwowego Komitetu Pogranicznego Anton Byczkouski. W komentarzu dla białoruskiego niezależnego portalu TUT.by oświadczył, że do ochrony granic z Polską, Litwą i Ukrainą rzucono już rezerwy taktyczne, ale ruch odbywa się w granicach normalnej przepustowości.
Przemawiając wczoraj do swoich zwolenniczek na Forum Kobiet “Za Baćku” w Mińsk-Arenie, Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że jest zmuszony postawić pod broń pół armii i zamknąć granice z zachodnimi sąsiadami, a wzmocnić ochronę granicy z Ukrainą.
Wcześniej białoruski przywódca twierdził, że Polska i Litwa szykują się do inwazji na Grodzieńszczyznę. W połowie sierpnia w rejonie zostały skoncentrowane duże siły białoruskiego wojska, które po manewrach wróciło jednak do koszar.
pj/belsat.eu