Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantin Kosaczow oświadczył, że jeśli potwierdzi się zwycięstwo kandydata Demokratów Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA, to należy oczekiwać “więcej rusofobii w Europie i więcej zabitych w Donbasie”.
– Jeśli mówić o bezpośrednich i najprostszych konsekwencjach, to oznacza to więcej rusofobii w Europie – napisał Kosaczow na Facebooku.
Parlamentarzysta, który jest szefem komisji spraw zagranicznych wyższej izby parlamentu Rosji, skomentował w ten sposób ogłoszenie przez główne media amerykańskie wygranej kandydata Demokratów.
Kosaczow dodał, że rezultatem zwycięstwa Bidena będzie także “więcej zabitych w Donbasie i wielu innych miejscach konfliktów na świecie, jak i więcej sankcji umotywowanych politycznie”.
Rosyjski parlamentarzysta oświadczył, że w amerykańskich wyborach “triumfuje rozdźwięk i wykluczające się poglądy społeczeństwa na temat przyszłości Ameryki”.
Jego opinia jest zbieżna z poglądami dominującymi ostatnio w rosyjskich mediach państwowych, które prezentują Stany Zjednoczone jako kraj głęboko podzielony, stojący w wyniku wyborów u progu zamieszek i niepokojów, o niedoskonałym systemie wyborczym.
Przedstawiciele władz Rosji nie wypowiadali przy tym w ostatnim czasie ocen dotyczących kandydatów w wyborach prezydenckich w USA. Prezydent Władimir Putin mówił przed miesiącem, że Rosja ceni sobie deklaracje obecnego prezydenta Donalda Trumpa, rywala Bidena w wyborach, dotyczące rozwoju relacji z Rosją.
Putin mówił wtedy, że Kreml dostrzega “dość ostrą retorykę antyrosyjską” Bidena, ale zaznaczył, że kandydat Demokratów deklarował gotowość przedłużenia dwustronnego układu rozbrojeniowego z Rosją, tzw. nowego START. Putin uznał to za poważny element przyszłej możliwej współpracy Waszyngtonu i Moskwy.
cez/belsat.eu wg PAP