Gdzie jest Statkiewicz? Maryna Adamowicz: Mikoła za nic nie uciekłby z akcji


„Odbieram mnóstwo telefonów, ale niestety żaden z nich nich nie przyniósł mi dobrych wiadomości o Mikole” – mówi żona polityka.

Wciąż nie wiadomo, co się dzieje z Mikołą Statkiewiczem, który wziął na siebie odpowiedzialność za stołeczną demonstrację z okazji Dnia Wolności. 25 marca nie pojawił się jednak na niej i nie ma od niego żadnych wiadomości od tego czasu.

KGB nie odpowiada żonie na pytania, czy opozycjonista został zatrzymany lub aresztowany. Żadnych informacji na jego temat nie udzielają też pozostałe resorty siłowe.

„Jeżeli nie ma go w KGB, to jest publiczne zapytanie do tzw. najwyższych organów tzw. władzy państwowej. Bo w innym wypadku będzie to po prostu bezpośrednie oskarżenie o jego zaginięcie. Nikt inny nie był nim zainteresowany” – oficjalnie oświadczyła za pośrednictwem anteny naszej TV Maryna Adamowicz.

Różne wersje zaginięcia Statkiewicza są szeroko komentowane w Internecie. Pojawiają się nawet wersje, że uciekł za granicę. Jego żona ucina wszelkie spekulacje:

„Mikoła za nic nie uciekłby z akcji, za którą wziął na siebie odpowiedzialność. Zrobiłby wszystko co w jego mocy, przypełzby, żeby tam być. Dlatego nie wierzcie i ludzi, którzy rozpowszechniają te informacje, po prostu blokujcie. Zapewniam was – nie ma go teraz w Paryżu”.

WC, belsat.eu

 

Aktualności