FSB już wie, kto wydał „turystów z Salisbury”


Rosyjskie służby specjalne zabrały się za sprzedawców informacji pochodzących z niejawnych państwowych baz danych.

To reakcja na zdemaskowanie przez obywatelskie organizacje śledcze Bellingcat i The Insider agentów, którzy stali za próbą otrucia byłego brytyjskiego szpiega Siergieja Skripala. W raportach pojawiły się nie tylko prawdziwe imiona nazwiska niedoszłych zabójców, ale również ich ankiety wizowe i skany paszportów wraz z ze zdjęciami. Mogły one pochodzić jedynie z dwóch (w teorii silnie strzeżonych) baz: „Passport Rossiji” oraz bazy Federalnej Służby Migracji.

Czytajcie więcej:

Pracownicy FSB mieli według portalu Rosbalt dokonać 60 przeszukań i zatrzymać między innymi funkcjonariusza Służby Granicznej Okręgu Północno-Zachodniego. Miał on sprzedać dane dotyczące agentów Czepigi alias Boszyrowa i Miszkina alias Pietrowa. Drugim z zatrzymanych ma być funkcjonariusz rosyjskiej Federalnej Służby Migracji – zajmującej się monitorowaniem przekroczeń granicy i kontrolą przestrzegania zasad pobytu cudzoziemców w Rosji.

Zatrzymanym oficjalnie nie postawiono zarzutów związanych z ujawnieniem konkretnych agentów GRU, ale nielegalnego ujawnienia tajemnicy handlowej, bankowej lub podatkowej – art. 183 KK RF, nadużycia pełnomocnictw prywatnego detektywa art. 203 KK RF , oraz naruszenia prywatności art. 137 KK RF.

Jak podaje agencja, w Rosji funkcjonuje od lat proceder kupowania informacji z baz danych. Współpracownicy Bellingcat informowali również, że otrzymywali dane adresowe, numery telefonów rozpracowanych agentów z krążących w torrentach baz meldunkowych i książek telefonicznych.

Już wcześniej, jak podaje Rosbalt, rosyjskie służby spotkały się z podobnymi problemami. Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainie na ukraińskiej stronie „Myrotworec” pojawiła się szczegółowa lista Rosjan służących na terytoriach tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych. W czasie śledztwa dotyczącego zabójstwa opozycyjnego polityka Borysa Niemcowa okazało się, że jego zabójcy powiązani z czeczeńskimi służbami specjalnymi również dysponowali danymi o swojej ofierze uzyskanymi z niejawnych baz danych. Takimi danymi mieli też posłużyć się Amerykanie przy tworzeniu list osób objętych sankcjami za napaść na Ukrainę.

Czytajcie więcej:

jb/belsat.eu

Aktualności