Jednocześnie – zauważa Nietkaczew – wszystkie, nawet hipotetyczne obiekty nuklearne Pentagonu w Europie, w tym taktyczna broń jądrowa w Polsce, powinny znajdować się pod stałą kontrolą wojskową ze strony Rosji. W razie wybuchu wojny zakłada się zapewne zniszczenie tej broni – powiedział ekspert. Jego zdaniem takie działania mogą stać się elementem planowanych ćwiczeń Floty Bałtyckiej. Ekspert zapewnia, że rosyjska broń hiperdźwiękowa, która pojawi się w przyszłości we Flocie Bałtyckiej “może w sposób gwarantowany zniszczyć wszelkie środki przenoszenia” amerykańskich ładunków jądrowych.
– Jeśli amerykańska broń jądrowa zostanie rozmieszczona w Polsce, to samoloty z głowicami jądrowymi mogą pojawić się w ciągu minut na przykład pod Kaliningradem, gdzie znajduje się sztab Floty Bałtyckiej i główna baza marynarki wojennej tej floty – zaznacza NG. – Zapewne biorąc to pod uwagę (minister obrony Rosji) Siergiej Szojgu powiedział w ostatnich dniach, że zachodni kierunek strategiczny jest najbardziej zagrażający bezpieczeństwu wojskowemu Federacji Rosyjskiej – przypuszcza gazeta.
W maju w Niemczech odżyła debata nad udziałem Niemiec w natowskim programie nuclear sharing – udostępniania broni jądrowej w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec i za rezygnacją RFN z udziału w tym programie, zakładającym przenoszenie amerykańskich bomb jądrowych przez samoloty innych państw sojuszniczych.
15 maja ambasador Mosbacher napisała na Twitterze, że “jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie”. MSZ Rosji w reakcji oświadczyło, że taki krok byłby jawnym naruszeniem Aktu Stanowiącego Rosja-NATO z 1997 roku.
jb/belsat.eu wg PAP