Ferdynand Ruszczyc - malarz zakochany w białoruskich pejzażach


Jeden z największych polskich pejzażystów zdobył sławę malując swoje rodzinne strony – wieś Bohdanów, znajdującą się dziś na terytorium Białorusi.

Twórczość Ferdynanda Ruszczyca (1970-1936)  Białorusini mogą poznać dzięki niedawno wydanemu albumowi „Słynni artyści z Białorusi” (“Славутыя мастакі з Беларусі”) pod redakcją Uładzimira Prokopcowa – dyrektora Narodowego Muzeum Sztuki w Mińsku.

Ferdynand Ruszczyc, który oprócz pejzaży zajmował się tworzeniem grafik i teatralnych scenografii, miał swój wkład również w białoruskie sztuki piękne. Pod jego okiem w latach międzywojennych uczyli się tacy białoruscy artyści jak Piotr Sierhijewicz, Michaś Siauruk czy Jazep Horyd.

 

Ród Ruszczyców herbu Lis pochodził z ziem zabużańskich. Ojciec malarza Edward był kapitanem carskiej armii. Matka – Alwina z domu Munch pochodziła z Danii, a jej ojciec był właścicielem statku handlowego. Rodzice Ferdynanda spotkali się w Libawie – mieście w dzisiejszej Łotwie, gdzie służył Edward.

Rodzina Ruszczyców mieszkała w majątku w Bohdanowie – wsi znajdującej się na terytorium Wileńszczyzny, a obecnie w obwodzie mińskim niedaleko granicy białorusko-litewskiej. Miejscowe pejzaże stały się największym natchnieniem młodopolskiego artysty, który poświęcił swojej rodzinnej miejscowości niezliczoną ilość obrazów i grafik, jak choćby słynną „Ziemię”.

Debiutant trafia do Tretiakowki

Po ukończeniu mińskiego gimnazjum Ferdynand udał się do Petersburga, gdzie skończył miejscową Akademię Sztuki pod kierownictwem dwóch wybitnych rosyjskich pejzażystów: Iwana Szyszkina i Archipa Kuindży. Talent Ruszczyca został szybko doceniony. Podczas wystawy prezentującej prace dyplomowe jego obraz „Wiosna” nabył sam Paweł Tretiakow, założyciel słynnej Galerii Trietiakowskiej w Petersburgu. Wkrótce również inny obraz „Zimowy młyn” spodobał się moskiewskiemu kolekcjonerowi i mecenasowi Sawie Morozowowi. Dzięki pieniądzom pochodzącym ze sprzedaży obrazów, Ruszczyc mógł pozwolić sobie na podróżowanie po Europie. Odwiedził m.in. Berlin, Kolonię, Paryż, Dunkierkę, Ostendę, Brukselę, Bazyleję, Lucernę, Lugano, Milan, Wenecję i Wiedeń. Po powrocie do Bohdanowa namalował słynną „Ziemię”, dzięki której w oczach warszawskiej krytyki stał się gwiazdą pierwszej jakości.

“Ziemia”1898 r.

Już w Warszawie Ruszczyc zajął się organizacją Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie również wykładał w latach 1904-07. Potem kierował katedrą pejzażu w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Artysta jednak nie chciał osiąść tam na stale i wrócił w rodzinne strony – do Wilna. Tu w 1919 r. odnowił działalność uniwersytet, w którym Ruszczyć stworzył wydział sztuk pięknych i został jego pierwszym dziekanem.

Obrazek od Białorusina

Jesienią tego roku wokół murów uczelni krążył przyszły białoruski malarz Piotr Sierhijewicz. Jednak wtedy nie zdecydował się przekroczyć jej progu. Chciał jeszcze poćwiczyć. Minęło trochę czasu i Sierhijewicz ze swoimi dorobkiem pod pachą zdecydował zapukać do drzwi dziekanatu wydziału sztuk. Na miejscu spotkał Ruszczyca, który zdecydował się nabyć jeden z jego malunków – przedstawiający mury wileńskiego uniwersytetu. „Wybiegłem od niego, jakbym głowę stracił” – wspominał to spotkanie Sierhijewicz, który w 1920 r. stał się wolnym słuchaczem wydziału, na którym Ruszczyc wykładał malarstwo pejzażowe. Wychowankami mistrza byli również inni Białorusini: graficy Michaś Siauruk i Jazep Horyd.

W 1921 r. Ferdynad Ruszczyc zorganizował w Paryżu pierwszą oficjalną wystawę polskiego malarstwa, za co francuski rząd nagrodził go orderem Legii Honorowej.

„Pod kościołem” Bohdanów, 1899r.

Do niedawna jedynym dziełem artysty znajdującym się na terenie Białorusi był obraz „Pod kościołem” przedstawiający widok kościoła w Bohdanowie, który można obejrzeć w Muzeum Narodowym Sztuki Mińsku.

Kolejne dwa pejzaże okolic Bohdanowa nabył niedawno do swojej kolekcji Biełhazprambank.

Wnuk Ferdynanda Ruszczyca i jego imiennik poszedł w ślady swojego dziadka i został historykiem sztuki. W latach 1995-2007 r. pełnił on funkcję dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie i wielokrotnie odwiedzał Białoruś.

Inha Astraucowa, Belsat.eu[vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]

Aktualności