Białoruska liga dalej gra i choć kibiców na trybunach jest coraz mniej, klub z Brześcia może pobić europejski rekord sprzedanych biletów.
Dynama Brześć z powodzeniem kontynuuje akcję sprzedaży wirtualnych biletów – kibice zastępowani są na trybunach manekinami z przymocowanymi zdjęciami kupujących. Za pierwszym razem półfinał Pucharu Białorusi, podczas którego Dynama zagrało z Szachciorem Soligorsk, “obserwowało” ponad 30 plastikowych kibiców. Ale już mecz mistrzostw Białorusi z Isłoczą cieszył się znacznie większym zainteresowaniem – informuje klub z Brześcia.
Wirtualne bilety zaczęli też kupować fani z bliskiej i dalekiej zagranicy. Swojego awatara na trybunie mieli wykupić kibice z Chin, Kataru, Irlandii, USA i Austrii. Wirtualnie obecni byli też goście specjalni – gwiazdy białoruskiego i światowego futbolu, dziennikarze, a także byli zawodnicy i trenerzy biało-niebieskich. Cena biletów pozostała bez zmian – kosztują 67 rubli, czyli 114 złotych. Część środków jest przekazywana na walkę z epidemią koronawirusa na Białorusi.
Wcześniej podobną akcję, ale w trochę innej formie, zorganizowano w Niemczech. Od 19 marca występujący w regionalnej, IV lidze Lokomotive Lipsk sprzedaje za 1 euro wirtualne bilety na mecze z niewidocznym przeciwnikiem. Celem klubu jest zebranie środków na walkę z epidemią. Do 15 kwietnia Niemcom udało się sprzedać 130 tysięcy wirtualnych wejściówek. Według wiceprezesa klubu Alexandra Voigta, rozpoczynając akcję nawet nie śnili o takiej reakcji.
– Jesteśmy zachwyceni takim wsparciem. I jeśli ta gotowość kibiców do przekazywania własnych pieniędzy zachowa się, mamy szansę pobić europejski rekord.
Obecny rekord sprzedaży biletów nie został pobity od 83 lat. 17 kwietnia 1937 roku na mecz o mistrzostwo Wielkiej Brytanii pomiędzy reprezentacjami Szkocji i Anglii w Glasgow sprzedano 147 547 biletów. Jest to największa, potwierdzona liczba zgromadzonych widzów w historii europejskiej piłki.
Alaksandr Puciła, redakcja sportowa Biełsatu