Dylemat Białorusi: jak sprzedawać więcej alkoholu i nie rozpić społeczeństwa WIDEO PL


Zobacz z polskimi napisami – włącz je w prawym dolnym rogu okienka YouTube

W 2016 roku Białoruś spadła z pierwszego na drugie miejsce na świecie w produkcji i spożyciu alkoholu. W ostatnich latach zmniejsza się też ilość chorych, którym pierwszy raz postawiono diagnozę „alkoholizm”. Ale nowe regulacje produkcji alkoholu mogą odwrócić tą tendencję.

Zgodnie z postanowieniem Rady Ministrów, w 2018 roku kwoty produkcji win owocowych zwiększono o 44,5 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Wzrośnie też produkcja innych trunków.

– Poziom alkoholizacji społeczeństwa jest obecnie taki sam jak w niesławnym 1984 roku, przed przyjęciem przez Gorbaczowa połowicznej prohibicji. Według mnie należy podnieść wiek, od którego można kupować alkohol. Uważam, że propozycja MSW, by podnieść go do 21 roku życia jest słuszna – komentuje lekarz psychiatra i specjalista ds. uzależnień Uładzimir Iwanau.

Realna gospodarka przeczy pięknym liczbom

Podniesienie wieku kupujących i ograniczenie czasu sprzedaży alkoholu w sklepach to kroki, jakie zakłada pięcioletni program walki z pijaństwem i alkoholizmem na Białorusi przyjęty w 2016 roku. Program przewiduje między innymi zmniejszenie produkcji wyrobów alkoholowych na rynek wewnętrzny. Nowe kwoty produkcyjne dopuszczone przez Radę Ministrów najwyraźniej nie sprzyjają realizacji programu.

– Produkcja alkoholu jest bardzo ważna dla państwa, dla budżetu, szczególnie dla budżetów lokalnych, które w naszym państwie mają deficyty – tłumaczy ekonomistka Tacciana Kalinouskaja.

– Ale kraj ponosi straty. Przede wszystkim to rozpadające się rodziny, chore dzieci, wypadki przy pracy i na drogach – dodaje ekspertka.

Statystyki urzędników przeciwko przekonaniom Łukaszenki

Dwa lata temu sprzedaż alkoholu pomiędzy 10 wieczorem i 9 rano była ograniczona. Zakaz obowiązywał nieco ponad dwa miesiące i został wycofany podczas posiedzenia u głowy państwa. Po pół roku Łukaszenka oświadczył, że wątpi w efektywność zakazu sprzedaży alkoholu w nocy. Nie wątpią jednak przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, którzy podkreślili pozytywny efekt tego zakazu. Zauważyli go też mieszkańcy Mińska.

W pierwszym półroczu 2017 roku spożycie wódki na Białorusi zmalało jedynie o 1,7 proc. Według specjalistów to zbyt mało by mówić o pozytywnej tendencji. Dlatego prawdopodobne jest, że i w tym roku Białoruś będzie w gronie najbardziej pijących państw świata.

Czytaj także:

Tacciana Biełaszawa, PJ/Biełsat, zdjęcie: Viktor Drachev / TASS / Forum

Aktualności