Przeciwnicy integracji z Rosją, podobnie jak wczoraj, zapowiedzieli demonstrację na ulicach stolicy. Początek akcji oraz naszej relacji o 12.00 (10:00 czasu polskiego).
W sobotę w centrum Mińska demonstrowało ponad 500 osób. Najpierw część z nich utworzyła żywy łańcuch wzdłuż głównej arterii miasta – Prospektu Niepodległości. Potem na Placu Październikowym odbył się wiec, który przerodził się w marsz ulicami stolicy.
Powodem wczorajszych wystąpień było spotkanie Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina w Soczi, gdzie obaj prezydenci mieli osobiście rozwiązać pozostałe kwestie sporne dotyczące „pogłębionej integracji” obu krajów.
Z kolei na dziś w Moskwie wyznaczono posiedzenie Wysokiej Rady Państwowej Państwa Związkowego Białorusi i Rosji, na którym zaplanowano podpisanie uzgodnionych wcześniej dokumentów. Organizatorzy protestu w Mińsku z satysfakcją podkreślali w swoich przemówieniach, że Putin i Łukaszenka nie będą mogli ogłosić sukcesu, ponieważ ich rozmowy w Soczi zakończyły się fiaskiem.
Mimo to Pawał Siewiaryniec z BChD, który zwołał wczorajszą i dzisiejszą akcję, zaapelował, aby wyjść na ulice Mińska po raz kolejny. Wezwał, by zebrać się 20 grudnia o 18, kiedy prezydenci mają kontynuować rozmowy integracyjne – tym razem w Petersburgu.
Podobnie jak wczoraj, dziś na Placu Październikowym (Kastrycznickiej Płoszczy) zebrało się ok. 500 osób, które potem ruszyły wzdłuż głównej arterii miasta – Prospektu Niezależnaści (Alei Niepodległości). Milicja już na początku ostrzegła demonstrantów, że zgromadzenie jest nielegalne, ale tak jak w sobotę, funkcjonariusze nie zdecydowali się na zatrzymania.
jw, cez/belsat.eu
