Do obrony Kuropat dołączyli milicjanci


Podczas gdy służby zatrzymują kolejnych obrońców grobów ofiar NKWD, do aktywistów zaczęli się przyłączać oficerowie milicji.

Pierwszym jest strażnik więzienny z aresztu tymczasowego przy ul. Akreścina – gdzie trafiają przeciwnicy władz. Ten gmach jest symbolem sowieckich i współczesnych represji politycznych na Białorusi. Historię strażnika opisała na Facebooku aktywistka Hanna Szapućka.

Chorąży Michaił Hramyka ma 44 lata i postanowił zmienić swoje życie – mówi, że milicjanci nie dożywają do pięćdziesiątki, bo mają zbyt wiele na sumieniu. Punktem zwrotnym było dla niego poznanie w areszcie Pawła Siewiarynca, przewodniczącego Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji. Rozmawiał też przez kraty z Leonidem Kułakowem i Zmitrem Daszkiewiczem. Tego ostatniego, obrońcę Kuropat w 2017 roku, pochwalił wtedy za stawianie oporu budowlańcom, którzy zaczęli niszczyć miejsce pamięci. To wyznanie miało zszokować opozycjonistę, który opowiedział o tej rozmowie w telewizji – władze więzienne poszukiwały potem strażnika-patrioty.

Do tej pory chorąży Hramyka pomagał obrońcom Kuropat w areszcie – ułatwiał im m.in. zdobyć papierosy. Jednak “Siewiaryniec był punktem zwrotnym, który nie pozwolił pracownikowi Akrescina dalej wykonywać pracy strażnika” – pisze Szapućka.

– On był z nami. Pomagał przeciwstawiać się prowokatorom, stał razem z nami w obronie miejsca pamięci Kuropaty przed wandalami-restauratorami i imperialną hołotą, która przyłaziła tu wczoraj robić zamieszanie.

Hanna Szapućka opisała na Facebooku jeszcze dwoje oficerów rezerwy. Pani Alona jest 82-letnią byłą sowiecką śledczą, przekonaną o konieczności obrony mogił ofiar NKWD. Do aktywistów przychodziła wielokrotnie, ale z racji złej pogody nie zostawała na długo. Przekazała za to pieniądze dla zatrzymanych obrońców.

Wczoraj aktywistów odwiedził też były podpułkownik milicji, który tłumaczył im, jak uniknąć prowokacji. Polecił m.in. prowadzenie całodobowej transmisji wideo w Internecie, którą sam rozpoczął.

– Taki mieliśmy dziś Dzień Milicjanta – kończy Hanna Szapućka.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni milicja zatrzymała pięciu pikietujących. Protest pod restauracją “Pojediem, pojedim” (“Pojedziemy, pojemy”) na granicy uroczyska Kuropaty trwa od ponad miesiąca. Obrońcy miejsca pamięci są skazywani na grzywny i kary aresztu. Leonida Kułakowa tydzień temu potrącił samochód prowokatorów.

Według planu zagospodarowania restauracja została wybudowana zgodnie z prawem. Jednak działka przy obwodnicy, na której stoi zajazd, jeszcze w 2014 roku była w granicach strefy ochronnej miejsca pamięci. Mimo braku badań archeologicznych, cztery lata temu Ministerstwo Kultury zmniejszyło strefę ochronną. Uwolniło to drogie działki inwestycyjne – na jednej stanęła kontrowersyjna restauracja, na drugiej zaczęto budować centrum biznesowe, prace nad którym wstrzymano po protestach w ubiegłym roku.

Obrońcy Kuropat domagają się zburzenia kompleksu usługowego, lub przebudowania go na muzeum ofiar stalinizmu.

Czytajcie więcej:

DR, pj/belsat.eu

Aktualności