Korespondent rosyjskiej NTV Nikita Rozważajew został uderzony w twarz podczas transmisji na żywo. W Parku Gorkiego w Moskwie relacjonował on obchody święta wojsk powietrznodesantowych.
Dziennikarz akurat prowadził transmisję na żywo, gdy w kadr wepchnął mu się pijany uczestnik świętowania. Na prośbę o nieprzeszkadzanie zareagował prawym prostym. “Jak będzie się k… tak do mnie odzywał, to dostaniesz wp…” – wyjaśnił zdumionemu dziennikarzowi powód swojej reakcji. Krewki desantowiec został zatrzymany.
Dziś na terytorium b. ZSRR obchodzone jest święto Wojsk Powietrzno-Desantowych w skrócie WDW. Niebieski beret i koszulka w niebieskie paski (cielniaszka – red.) to nieodzowny atrybut każdego „wedewesznika”.
2 sierpnia 1930 r. podczas ćwiczeń lotniczych Moskiewskiego Okręgu Wojskowego 12 śmiałków po raz pierwszy dokonało udanego desantu spadochronowego „w celu wypełniania zadania taktycznego” i ta data stała się dniem narodzin radzieckich wojsk desantowych.
Obchody zawsze dzielą się na dwie części – oficjalną i nieoficjalną. Pierwsza to uroczysty capstrzyk z udziałem dowódców. Znacznie ciekawsza jest druga część, w której udział biorą weterani i rezerwiści – często w beretach, pasiastych koszulkach i okolicznościowych chustach. Spotykają się oni w centrach miast, umilając sobie czas śpiewem i spożywaniem wyskokowych napojów. Do tego dochodzą takie atrakcje jak wspinanie się na latarnie i autobusy oraz kąpiele w fontannach. W ten dzień milicja życzliwie patrzy na poczynania desantowców. Zresztą ciężko byłoby się postawić takiej sile. Bawiący wznoszą tradycyjne zawołanie desantowców – „WDW wpieriod!”
Zobacz także:
KA, jb, belsat.eu; za НТВ