Międzynarodowa firma doradcza przeprowadziła sondaż wśród 37 dyrektorów finansowych firm z kluczowych gałęzi gospodarki Białorusi.
Z badania wynika, że 80% nie rozpatruje przeniesienia swojej firmy. Są to głównie te, które działają w budownictwie, nieruchomościach, czy wypoczynku i gastronomii. Ci którzy rozważają taki krok pracują przede wszystkim w branży IT.
Szef białoruskiego oddziału Deloitte Legal Juryj Wieriemiejka powiedział, że obecnie sytuacja w białoruskim biznesie jest wyjątkowo niestabilna.
– Pierwsze emocjonalne decyzje napotkały na organizacyjne i finansowe przeszkody – podkreślił.
Jego zdaniem, wbrew pozorom, nawet dla firm z branży informatycznej przeprowadzka do innego kraju nie jest rzeczą prostą. Ale jak zwraca uwagę, dość uważnie podchodzą one do potrzeb swoich pracowników.
– Jeśli pojawi się taka wewnętrzna potrzeba, to ona zostanie zaspokojona. W ostatnich miesiącach mieliśmy tendencje, aby pracownicy mogli pracować z zagranicy albo choćby z domów – zaznacza.
Wielu przedstawicieli branży IT wypowiadało się krytycznie pod adresem Alaksandra Łukaszenki i wspierało inicjatywy obywatelskie mające na celu walkę z reżimem. Kilkoro trafiło do aresztów. Na przykład wczoraj w czasie pacyfikacji zatrzymano w Mińsku Ihara Ausianika, jednego z dyrektorów międzynarodowej, ale mającej białoruskie korzenie, firmy informatycznej EPAM.
pp/belsat.eu wg Nawiny, Swaboda