Na Białorusi Lenina można spotkać nawet na rodzinnych ogródkach działkowych. Jeden z ciekawszych postanowili obalić nietrzeźwi „dekomunizatorzy”.
4 maja wieczorem dwóch młodych mężczyzn uszkodziło betonowy pomnik wodza rewolucji, który został z prywatnych środków ustawiony w ogródkach działkowych pod Witebskiem. Odłamali Leninowi dłoń i urwali połowę kota, który łasił mu się do nóg.
Wandali-dekomunizatorów zarejestrowały kamery działkowego monitoringu. Po ponad tygodniu milicja zatrzymała ich w wynajętym w Witebsku mieszkaniu. To 25-latek z miasteczka Łoźna i 30-latek z Sienna w obwodzie witebskim. Mężczyzn oskarżono o chuligaństwo, za co grozi im do 6 lat więzienia.
Według milicji, zniszczenie pomnika Lenina tłumaczyli oni swoją nietrzeźwością oraz światopoglądem, który nie akceptuje atrybutów władzy sowieckiej. Mieli też ujawnić, że są anarchistami i nienawidzą pomników Lenina.
Na Białorusi, w przeciwieństwa do sąsiednich krajów, nie przeprowadzono dekomunizacji. Pomniki „przywódcy światowej rewolucji” dalej można spotkać praktycznie każdej miejscowości. Jednak przez 28 lat białoruskiej niepodległości liczba pomników Lenina zmalała o jedną trzecią.
pj/belsat.eu