O zatrzymaniu Zmitra Daszkiewicza, opozycyjnego polityka i narodowego aktywisty, poinformowała jego żona Nasta.
Milicja zatrzymała Zmitra Daszkiewicza zaraz po przemówieniu na Skwerze Kijowskim w Mińsku. Odbył się tam dziś dozwolony przez władze koncert z okazji Dnia Wolności – 101. rocznicy proklamowania niepodległości przez Białoruską Republikę Ludową. Polityk został zatrzymany na oczach żony, Nasty Daszkiewicz, która nie zna powodu zatrzymania.
– Niestety, niczego nie wiadomo – powiedziała Biełsatowi Nasta Daszkiewicz. – Organizatorzy poszli rozmawiać z milicją.
Prawdopodobnym powodem zatrzymania opozycjonisty jest znieważenie prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
– Dzień Wolności jest tym, co nas jednoczy. To wielki dzień w kalendarzu. To święto nawet dla psów, tajniaków, propagandystów i samozwańca. Bo gdyby nie 25 marca i Niepodległość, gdzie by działali? Dlatego pozdrówmy ich – mówił ze sceny Daszkiewicz.
– Najwyraźniej w MSW zaczęło się przesilenie wiosenne. Na cholerę zatrzymują na dozwolonym mitingu? – pytał się w internecie aktywista, historyk i były więzień polityczny Eduard Palczyc.
jw,pj/belsat.eu