Czy Białorusini mogą walczyć o uczciwość wyborów?


Opozycja i ruch obrony prawa do wolnych wyborów proponują Białorusinom szereg działań, które pomogą w walce z fałszowaniem głosowania przez komisje wyborcze. Administracja twierdzi jednak, że metody te są nielegalne, choć w rzeczywistości prawo ich nie zabrania.

Ruch społeczny walczący o uczciwe wybory prezydenckie proponuje Białorusinom m.in. rejestrację na platformie Hołos i udostępnienie na niej zdjęcia swojej wypełnionej karty do głosowania. Dzięki temu system będzie mógł policzyć niezależnie przynajmniej część głosów, zapobiegając ich sfałszowaniu. Na stronie projekty – belarus2020.org – zarejestrowało się już prawie 700 tysięcy wyborców.

To odpowiedź na ograniczenie przez państwo innych narzędzi kontroli legalności wyborów. Na Białoruś w tym roku przyleci tylko bardzo nieliczna grupa obserwatorów zagranicznych – oficjalnie z powodu koronawirusa. Także pandemia jest formalnym powodem ograniczenia liczby miejsc w lokalach wyborczych, przez co nie wejdą do nich obserwatorzy niezależnych białoruskich organizacji.

Wiadomości
Na Białorusi akredytowano 155 międzynarodowych obserwatorów
2020.07.31 14:43

By utrudnić komisjom wyborczym fałszowanie wyników, opozycja chce dać im na to mniej czasu. Wzywa Białorusinów, by nie uczestniczyli w trwającym od dziś przedterminowym głosowaniu, a w dniu wyborów – 9 sierpnia – przyszli do komisji po południu. W ten sposób czas na manipulowanie wynikami zostanie zredukowany z tygodnia do zalednie doby.

Centralnej Komisji Wyborczej pomysły opozycji są nie w smak. Kierująca nią Lidzija Jarmoszyna przekonuje, że fotografowanie kart wyborczych nie jest przewidziane w białoruskim prawodawstwie. By to utrudnić proponuje usunąć w kabinach wyborczych zasłonki. O tym, że podczas głosowania nie można robić zdjęć przekonuje też materiał emitowany od dziś przez białoruską telewizję państwową.

Ruch “Obrońcy praw do wolnych wyborów” przekonuje jednak, że taka forma dbania o uczciwe wybory nie jest przez prawo zakazana, więc jest dozwolona.

– Tego rodzaju informacje [w telewizji] mogą w praktyce doprowadzić do nieprawidłowego rozumienia praw i obowiązków wyborców przez organizatorów wyborów i przedstawicieli organów porządkowych, a co za tym idzie do bezprawnego ograniczania wolności obywateli – piszą obrońcy praw człowieka w swoim oświadczeniu – czytamy w apelu na stronie elections2020.spring96.org.

Podkreślają, że białoruski kodeks wyborczy nie zakazuje dobrowolnego przekazywania osobom trzecim zdjęć karto do głosowania (także z zaznaczeniem konkretnego kandydata). Osoby, które tak uczynią nie złamią prawa i nie mogą być za to ukarane. Jednocześnie wszelkie próby powstrzymania ich przed tym przez komisje wyborcze i milicje będą nielegalne – przypominają prawnicy.

Wiadomości
Pokaż swój głos na zdjęciu! Niezależny pomysł na podliczenie wyników wyborów
2020.07.25 18:14

Przekonują też, że udział w przedterminowym głosowaniu jest prawem, a nie obowiązkiem wyborcy. Tłumaczą Białorusinom, że nie muszą iść do urn przed dniem wyborów, nawet jeśli zmusza do tego pracodawca.

– Kontrolowanie i przymuszanie do udziału w głosowaniu przedterminowym i w wyborach w ogóle są naruszeniem prawa i są karane – dodają obrońcy praw człowieka.

Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się w najbliższą niedzielę, 9 sierpnia. Od początku maja w kraju trwają represje przedwyborcza – milicja zatrzymała ponad tysiąc uczestników wieców wyborczych i demonstracji. W aresztach przebywają też niedoszli kandydaci na prezydenta kraju.

Obrońcy praw człowieka przypominają, że od 1994 roku na Białorusi żadne wybory nie zostały uznane za wolne i uczciwe. Przez cały ten czas, od 26 lat państwem rządzi Alaksandr Łukaszenka.

Wiadomości
„A mury runą”: byli działacze Solidarności piszą list do Białorusinów
2020.08.03 09:13

pj/belsat.eu

Aktualności