Czy Białorusini chcieliby być w Rosji? Mińscy eksperci o „ultimatum Miedwiediewa”


Białoruscy komentatorzy odczytali zapowiedzi rosyjskiego premiera jako ultimatum: nie będzie pomocy gospodarczej od Moskwy bez pogłębionej integracji.

– Czy Białorusini chcieliby być w Rosji? – zastanawia się publicysta Alaksandr Kłaskouski. – W Moskwie słychać głosy, że to jakoby Baćka (Alaksandr Łukaszenka – belsat.eu) się uparł, natomiast społeczeństwo białoruskie kwestię równych cen na gaz z chęcią rozwiązałoby kardynalnie i raz na zawsze – napisał Kłaskouski na łamach portalu Naviny.by.

Białoruski publicysta powołał się m.in. na wypowiedź nacjonalistycznego rosyjskiego polityka Władimira Żyrinowskiego, który stwierdził niedawno, że referendum o wejściu Białorusi w skład Rosji poparłaby „absolutna większość” mieszkańców tego kraju.

– Białorusini zawsze popierali bliskie relacje, sojusz z Moskwą, ale nie pełne zjednoczenie – powiedział Naviny.by komentator Jury Drakachurst, powołując się na sondaże, które w pierwszych latach białoruskiej niepodległości przeprowadzane były regularnie.

Wiadomości
Alaksandr Łukaszenka odpowiada na „integracyjne propozycje” Kremla
2018.12.14 19:07

Kłaskouski wskazuje z kolei, że wprawdzie na Białorusi od lat nie ma niezależnej socjologii, ale z zeszłorocznego badania zarejestrowanej w Warszawie Białoruskiej Pracowni Analitycznej wynikało, że za przyłączeniem do Rosji opowiada się 4,6 proc. badanych.

– Owszem, Białoruś jest wyraźnie zrusyfikowana (…), ale przy tym w ciągu 27 lat niepodległość jako wartość zakorzeniła się w społeczeństwie – ocenia Kłaskouski.

13 grudnia w Brześciu na posiedzeniu rady ministrów państwa związkowego Białorusi i Rosji premier Dmitrij Miedwiediew mówił o dwóch możliwych wariantach współpracy Mińska i Moskwy: „konserwatywnym” i „zaawansowanym”, opartym na podwyższeniu poziomu integracji.

– Z jednoczesnym podwyższeniem wzajemnych powiązań między gospodarkami i możliwością udzielenia wsparcia w trakcie tworzenia państwa związkowego – mówił Miedwiediew.

Według ekspertów ta propozycja Moskwy to de facto ultimatum – Rosja nie będzie wspierać Białorusi gospodarczo bez koncesji ze strony Mińska, które mogą zagrozić jego suwerenności.

Miedwiediew mówił bowiem o urzeczywistnieniu umowy o państwie związkowym z 1999 roku, „łącznie z tworzeniem tych struktur, które do tej pory nie zostały stworzone”, a więc – wspólnego centrum emisji pieniądza, wspólnej służby celnej, sądów, kontroli finansowej, a także prowadzeniem wspólnej polityki podatkowej, cenowej i taryfowej.

– Wspólna waluta, konstytucja, sądy, polityka celna i inne sprawy, przewidziane przez umowę z 1999 r. to de facto jest inkorporacja, tylko rozciągnięta w czasie – napisał Kłaskouski.

Eksperci mówią o ryzykach, ale widzą w obecnych działaniach Moskwy raczej taktykę negocjacyjną.

– To propozycja, która zagraża suwerenności i niepodległości, jednak nie sądzę, by Moskwa liczyła na zgodę Białorusi – ocenił politolog Waler Karbalewicz.

Widzi on w tym raczej zabieg, który ma pomóc w uniknięciu dalszego wspierania gospodarczego Białorusi, w tym rekompensowania Białorusi tzw. manewru podatkowego, który w ciągu pięciu lat ma istotnie zwiększyć cenę ropy dla najbliższego sojusznika. Spór o cenę rosyjskich surowców i rozliczenia związane z ich kupnem jest główną osią obecnego konfliktu między Białorusią i Moskwą.

Zdaniem politologa Andreja Jelisiejewa słowa Miedwiediewa to reakcja na niedawną krytykę Rosji ze strony Alaksandra Łukaszenki. Białoruski prezydent publicznie zarzucił Władimirowi Putinowi, że pomimo integracji w ramach państwa związkowego i Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, Białoruś ciągle płaci za gaz o wiele drożej niż np. znajdujący się tuż przy granicy obwód smoleński.

Wideo
Łukaszenka o integracji z Rosją: Szantażowanie nas jest bezsensowne
2018.12.14 12:51

Według Jelisiejewa Kreml nie chce zwiększać pomocy dla Białorusi w sytuacji, gdy ta nie tylko nie chce się zgodzić na nowe ustępstwa (jak np. zgoda na budowę rosyjskiej bazy lotniczej), ale nie w pełnej mierze – jak uważa Moskwa – realizuje dotychczasowe zobowiązania sojusznicze.

Jeszcze w grudniu może odbyć się spotkanie prezydentów Białorusi i Rosji, w czasie którego ma dojść do kolejnej próby uregulowania spornych kwestii.

cez/belsat.eu wg PAP

Aktualności