We wtorek sąd dzielnicowy w Mińsku uznał Zmitra Hałko winnym użycia przemocy wobec milicjanta. Dziennikarz został ukarany czterema latami pozbawienia wolności w otwartym zakładzie karnym.
Zmicier Hałko został wypuszczony z sali sądu. W miejscu odbywania wyroku ma się stawić samodzielnie. Wyrok wydał sędzia Alaksandr Jakunczychin. Dziennikarzowi na sali rozpraw towarzyszyli bliscy, w tym syn Jan Chryscijan, jak też przyjaciele i współpracownicy.
Komentując wyrok dla belsat.eu, dziennikarz stwierdził, że nie zgadza się z decyzją sądu i podkreślił rolę składnika politycznego w tej sprawie karnej.
– Gdyby nie było składnika politycznego, co wcale nie byłoby sprawy karnej. Jedyną sprawiedliwą decyzją sądu byłoby pełne uniewinnienie. „Chemia” (otwarty zakład karny) ma swoje minusy – wkrótce wszyscy zapomną o mojej sprawie, bo nie będę w więzieniu. Ale wolność i tak będę miał ograniczoną, nie będę mógł wrócić do rodziny – powiedział Hałko.
Dziennikarz nie wie jeszcze, czy będzie zaskarżał wyrok sądu. Wcześniej oskarżyciel wnioskował o 3 lata pozbawienia wolności. Sam Hałko nie przyznał się w pełni do winy.
***
Dziennikarz spędził w areszcie śledczym prawie 3 miesiące. Proces sądowy rozpoczął się 10 lipca 2018 roku.
Incydent, który stał się przyczyną uwięzienia dziennikarza, miał miejsce 25 listopada 2017 roku. Syn Hałko świętował swoje 15 urodziny w ich mieszkaniu w Mińsku. W imprezie wzięło udział 17 osób, w tym niepełnoletni przyjaciele chłopaka i sam Zmicier Hałko.
Głośna grupa nastolatków zwróciła uwagę dzielnicowego Juryja Czyrkowa. Według akt śledztwa, gdy milicjanci weszli do mieszkania, doszło do konfliktu z ojcem jubilata, przy czym dziennikarz miał użyć siły wobec funkcjonariuszy. Według obrońcy Natalli Mackiewicz, milicjanci weszli do mieszkania nielegalnie i zaczęli nagrywać zajście – wobec dziennikarza nie można więc stosować artykułu o napadzie na funkcjonariusza MSW.
Niedługo po tym wydarzeniu Zmicier Hałko z synem wyjechali na Ukrainę. Gdy wracali do ojczyzny 22 czerwca br., ojciec został zatrzymany na białorusko-ukraińskiej granicy i wtrącony do aresztu.
W ubiegłym tygodniu międzynarodowa organizacja Reporterzy bez Granic wezwała do „natychmiastowego uwolnienia” dziennikarz i blogera, który miał stać się „jawną ofiarą represji” ze strony władz. Organizacja podkreśla, że prześladowanie Hałko „ma cechy aktu zemsty” za jego działalność zawodową.
Czytajcie również:
ii, pj/belsat.eu