Czeczeńskiemu blogerowi, którego chcą deportować z Polski, grożą tortury i śmierć


Sąd w Warszawie uznał za zasadną decyzję polskiej Rady do Spraw Uchodźców, która nie przyznała międzynarodowej ochrony znanemu czeczeńskiemu blogerowi Tumso Abdurachmanowowi. Według obrońców praw człowieka – aktywista nie może liczyć w Czeczenii na sprawiedliwy proces i czekają go tam tortury, a nawet śmierć.

Tumso Abdurachmanow to popularny czeczeński bloger i krytyk reżimu Ramzana Kadyrowa. Jego filmiki na YouTube oglądane są przez setki tysięcy widzów. Do Polski przyjechał latem 2017 roku. W Rosji jest oskarżony o członkostwo formacji zbrojnych w Syrii. On sam nazywa oskarżenia absurdalnymi.

– W Syrii nigdy nie byłem. Ani przed rewolucją, która rozpoczęła się w 2011 r., ani potem. W ogóle nigdy tam nie byłem. W Rosji mnie oskarżają, że tam byłem, że tam przebywam – podkreśla Tumso.

Po jego ucieczce Rosjanie wysłali za nim list gończy Interpolu – z zarzutami, że jakoby walczył w szeregach ISIS. Został wpisany również na listę osób z zakazem wjazdu na teren UE – tzw. SIS II przez niemieckie służby specjalne. Jednak jak podkreśla, nigdy nie był w Niemczech. Jego zdaniem decyzja jest wynikiem jakiejś tajnej gry niemieckich i rosyjskich służb specjalnych. Mężczyźnie udało się zresztą przy pomocy adwokata wypisać z SIS II, gdy przedstawił dowody na swoją niewinność.

Bloger jest pokonany, że przyczyną wszczęcia śledztwa jest jego konflikt z Islamem Kadyrowem, kuzynem prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa, byłym szefem jego administracji. Miał on nieszczęście stanąć na drodze kolumny, którą poruszał się Islam Kadyrow – ten go zauważył i dostrzegł jego brodę. Uznał to za oznakę islamskiego ekstremizmu.

Wiadomości
Jelena Miłaszyna: Kadyrow przekroczył już tyle czerwonych linii WYWIAD
2017.07.21 17:48

– Zostałem porwany, oskarżono mnie, że jestem członkiem, a potem przywódcą partii politycznej, która stawia sobie za cel dokonanie przewrotu państwowego. Zdecydowałem się uciec z kraju, jednak nie sam, bo w Czeczenii istnieje zasada odpowiedzialności zbiorowej. Dlatego musiałem uciekać z rodziną – dodaje.

Pod koniec ub.r. Rada ds. Uchodźców udzieliła ochrony międzynarodowej członkom rodziny czeczeńskiego blogera.

– Uznaliśmy, że działalność Tumso Abdurachmanowa może przysporzyć różnego rodzaju zagrożeń dla członków jego rodziny. Nie mamy wątpliwości, że jest on osobą publiczną dzięki swojej działalności na YouTube. Uważamy zagrożenie, któremu podlega, za udowodnione – mówi przedstawiciel Rady Paweł Dąbrowski.

Jednocześnie instytucja odmówiła mu statusu uchodźcy. Według utajnionych materiałów polskich służb specjalnych, Tumso stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju. Pod koniec ub.r. polska Straż Graniczna rozpoczęła procedurę ekstradycji blogera. Decyzja o wysłaniu jego do Rosji już zapadła – i może być wysłana w dowolnym momencie.

– W Moskwie od razu mnie zatrzymają, przekażą do Czeczenii i zacznie się to, o czym nawet nie chcę myśleć. Poniżanie, tortury, więzienie. A może nawet śmierć – opowiada bloger.

Rosyjska organizacja obrony praw człowieka Memoriał oraz Amnesty International uważają, że obawy czeczeńskiego blogera mają realne podstawy. Pod koniec grudnia ub.r. rosyjscy obrońcy praw człowieka przeprowadzili pikietę pod siedzibą polskiej ambasady w Moskwie w proteście przeciwko zapowiadanej deportacji Czeczena. O sytuacji w Czeczenii wiedzą też polscy obrońcy praw człowieka. Ich zdaniem zastraszanie i próby porwania mogą dotyczyć każdego Czeczena.

– Często takie osoby porywają z domu bez decyzji sądu i przeprowadzania koniecznej procedury, przetrzymują w odizolowanych pomieszczeniach, zmuszają do przyznania się, torturując przy pomocy elektryczności – opowiada Marta Szczepanik, autorka raportu „Republika strachu” poświęconego sytuacji w Czeczenii.

Zdaniem prawników, jeżeli dowodu ABW są godne zaufania i rzeczywiście złamał on prawo, Tumso może być oddany pod pieczę polskich sądów, gdyż nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Czeczenii.

– Niezależnie od tego, o co został oskarżony w Polsce, w sytuacji, gdy istnieje realne zagrożenie, że będzie poddany torturom, nie wolno wysyłać człowieka do kraju, gdzie może być nim poddany. Takie ograniczenie przewiduje Europejska Konwencja Praw Człowieka i nie można go ignorować w żadnej sytuacji – podkreśla Jacek Walas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Według blogera, proces w Polsce nie jest dla niego złym wyjściem, gdyż oznacza możliwość obrony.

– W Rosji Czeczenów nie prześladuje Kadyrow. W Rosji Czeczenów prześladuje rosyjska władza, której Kadyrow jest przedstawicielem. Dlatego na terytorium Rosji nie ma mowy o jakiejkolwiek formie ochrony prawnej.

Walka o pozostawienie Tumso w Polsce nie kończy się na decyzji Okręgowego Sadu Administracyjnego w Warszawie. Adwokaci blogera przygotowują kasację wyroku polskiego sądu. Chcą zaskarżyć decyzję Straży Granicznej dotyczącą ekstradycji Czeczena.

Denis Szpigow,jb/belsat.eu

Aktualności