Czeczeńscy uchodźcy nadal koczują na białorusko-polskiej granicy WIDEO


Noc pod gołym niebem spędziło ok. 150 osób. Mówią, że od wielu miesięcy bezskutecznie usiłują dostać się do Polski

Nasz korespondent odwiedził obóz uchodźców znajdujący się w rejonie przejścia granicznego „Brześć” . Dziś przed południem znajdowało się tam nadal ok. 70-80 osób. 99 proc. z nich to uciekinierzy z Czeczenii, a także kilku mieszkańców Dagestanu, którzy usiłują od wielu miesięcy uzyskać azyl w Polsce.

Zgromadzeni na miejscu podkreślają, że łącznie do Polski chce się przedostać ok. 500 osób, białoruscy pogranicznicy poinformowali jednak, że w Brześciu i okolicach może przebywać nawet 2 tys. mieszkańców Kaukazu Płn. znajdujących się w podobnej sytuacji.

Osoby przebywające na granicy bardzo niechętnie opowiadają o przyczynach wyjazdu z Kaukazu Płn. Jedna z kobiet opowiedziała o wypadku, gdy jednemu Czeczeńcowi, który poskarżył się w telewizji na sytuację spalono dom. Uchodźcy twierdzą, że w miejscu, gdzie mieszkają mogą być każdego dnia zabici. Wielu z nich zakrywa twarze na widok kamery.

Zgromadzeni na granicy od wielu miesięcy usiłują dostać się do Polski, do której są konsekwentnie niewpuszczani i odsyłani z powrotem na Białoruś. Pokazują paszporty z dziesiątkami pieczątek.

Wczoraj białoruskie władze podstawiły autobus, który miał przewieźć ich przez Polską granicę. Jednak nie zostali wpuszczeni. Uchodźcy skarżą się na brutalność polskich pograniczników, którzy uniemożliwiają im w opuszczeniu pojazdów, na których wjeżdżają do Polski.

Obóz, który powstał na granicy ma być próbą zwrócenia uwagi polskich władz na ich problem.

Jb/ www.belsat.eu/pl/

Aktualności