Co z łatwymi wizami dla Białorusinów? Eurokomisarz Hahn odpowiada Biełsatowi


Ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej i pozaunijnych krajów Europy podsumowali 10 lat programu Partnerstwo Wschodnie. Co Partnerstwo Wschodnie dało Białorusi? Kto został „najpilniejszym uczniem w europejskiej klasie” i dlaczego nie zostały nim władze z Mińska?

Zebrani w Brukseli szefowie dyplomacji podsumowali 10 lat współpracy i omówili realizację celów zaplanowanych na rok 2020.

– Tym, którzy chcą szerszej i głębszej współpracy, musimy dać taką możliwość. To nie dyskryminacja jednych krajów wobec innych. Po prostu niektórzy pragną niższego szczebla współpracy. To jasne i musimy się do tego stosować – mówi nam Linas Linkevičius, szef MSZ Litwy.

Wyższego szczebla współpracy chcą Ukraina, Mołdawia i Gruzja, które podpisały umowy stowarzyszeniowe z Unią Europejską. Szerokie porozumienie o współpracy zawarła też Armenia. Białoruś nie podpisała nawet umowy o uproszczeniu trybu wizowego.

– Część negocjacji dotycząca treści jest ukończona. Czekamy tylko na datę i możliwość uruchomienia umowy – uspokaja jednak Johannes Hahn, eurokomisarz ds. polityki sąsiedztwa europejskiego.

Wiadomości
Białoruś nie chce do Unii Europejskiej. Na razie…
2019.03.28 16:45

Unia pomaga sąsiadom ze Wschodu zreformować gospodarkę, administrację państwową, rozwijać transport oraz wspierać kontakty społeczne i organizacje pozarządowe. Partnerstwo umożliwia spotkania urzędnikom państwowym, parlamentarzystom oraz działaczom społecznym z Zachodu i Wschodu.

W ciągu 4 lat, w ramach Partnerstwa Wschodniego Białoruś dostała 110 mln euro. Unia modernizuje drogi i linie kolejowe, finansuje wymiany studenckie, szkoli celników i pracowników Banku Narodowego.

Ale w rozwoju projektów na większą skalę nie pozwala brak bazowej umowy o współpracy. Mińsk i Bruksela już od dwóch lat nie mogą uzgodnić nawet treści najprostszego dokumentu: Priorytetów Partnerstwa.

– Ten proces nie z naszej winy został na razie zahamowany. Mam nadzieję, że do końca roku posuniemy się naprzód również w zakresie dwóch porozumień: o readmisji i uproszczeniu trybu wizowego. Pracować należy także nad tym, aby zawrzeć najważniejsze porozumienie – o współpracy i partnerstwie – przekonuje białoruski minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej.

Wiadomości
Łukaszenka znowu unika Brukseli
2019.05.13 10:08

Zatwierdzić Priorytetów nie daje Litwa, oburzona budową białoruskiej elektrowni atomowej w Ostrowcu. Ale pozostałych dokumentów Mińsk nie podpisuje z innego powodu:

– Nie potrzebuje więcej. I niestety, dla Brukseli taki układ też jest wystarczający. Więcej chce społeczność pozarządowa, ale ona nie ma wpływu na decyzje. Nie może zmusić żadnej ze stron do większych ambicji – podsumowuje niezależny białoruski politolog Uład Wialiczka.

A dopóki urzędnicy z Mińska i Brukseli nie przejawiają chęci do zbliżenia, to Białorusini umacniają kontakty z Unią prywatnie. Latem dostali ponad 700 tys. wiz „schengeńskich” – zachowując 1. miejsce na świecie przeliczając ich liczbę na liczbę ludności. Ale jeśli porozumienie nie zostanie podpisane, to wymarzony Schengen może dla nich podrożeć – z obecnych 60 do 80 euro.

Alaksandr Papko, cez/belsat.eu

Aktualności