Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja powiedziała, że zgodziłaby się na spotkanie z prezydentem Rosji. Chcemy mieć kontakt ze wszystkimi krajami – tłumaczyła ukraińskiej redakcji Radia Swoboda.
Opozycjonistka zaznaczyła, że do tej pory nie było żadnych sygnałów ze strony Kremla o możliwym spotkaniu.
– Oczywiście, że byśmy się zgodzili. Chcielibyśmy mieć kontakt ze wszystkimi krajami. Oczywiście chcielibyśmy przedstawić swój punkt widzenia. Usłyszeć stanowisko Rosji w kwestii białoruskiej – odpowiedziała pytana o to, czy zgodziłaby się na spotkanie z prezydentem Rosji. – Jesteśmy sąsiadami i będziemy kontynuować nasze stosunki w przyszłości.
W jej ocenie Rosja nie spodziewała się silnego ruchu protestacyjnego na Białorusi.
Potwierdziła też, że w przypadku rozpisania nowych wyborów prezydenckich nie brałaby w nich udziału jako kandydatka. Jak przypomniała, jej celem jest unieważnienie sfałszowanych wyników wyborów prezydenckich 9 sierpnia i przeprowadzenie nowych wyborów – wolnych, uczciwych i sprawiedliwych.
Cichanouskaja zapewniła, że “w najbliższym czasie” złoży wizytę na Ukrainie, jednak zaznaczyła, że nie jest znana konkretna data przyjazdu. Podkreśliła także po raz kolejny, że zgodnie z międzynarodowym prawem Krym należy do Ukrainy. Na pytanie o to, jak sytuacja wygląda według niej de facto, odpowiedziała: “mamy to, co mamy”.
cez/belsat.eu wg radiosvoboda.org, PAP